Rejestracja: 04 wrz 2014, 11:32 Posty: 8281 Lokalizacja: zza wrót
|
A więc Irlandia organizuje referendum w sprawie aborcji. Odbędzie się w maju lub czerwcu 2018, a społeczeństwo będzie miało możliwość zadecydować, czy aborcja zostanie zalegalizowana w "prawie wszystkich przypadkach". Zgodzicie się, że to jest wiadomość. Zwłaszcza dla Polaków. Kaczyński i jego poplecznicy będą uważnie obserwowali Irlandię. Chociaż, właściwie, mogą to sobie darować. Ja sam, z głowy, jestem w stanie podać im trzy powody, dla których Ósma Poprawka, część naszej konstytucji, która uniemożliwia kobietom w Irlandii dostęp do bezpłatnej i bezpiecznej aborcji niezależnie od okoliczności ciąży – zostanie odrzucona.
Powód pierwszy: Zazwyczaj Kościół zwala odpowiedzialność na ofiary.
Mężczyźni i kobiety w Irlandii mają po prostu dość etykiety, jaka do nich przylgnęła: że są średniowieczni, zacofani i patologicznie podwiązani pod mocarstwo zarządzane z Rzymu. Kościół katolicki, panowie w czerni, którzy są tak bardzo za życiem i za rodziną że nie zezwalają swoim poddanym na miłość z osobami dorosłymi, sprzeciwi się odrzuceniu Ósmej z takim samym zaparciem, z jakim ukrywał te 5 proc. swoich funkcjonariuszy, którzy wykorzystywali dzieci.Co może być w sumie nie najgorszym rozwiązaniem, zważywszy, że ich pozycja społeczna w Irlandii jest obecnie poniżej zera. Ksiądz irlandzki, o ile uda się wam znaleźć takiego, który akurat nie odsiaduje wyroku i liczy sobie lat mniej niż osiemdziesiąt, będzie zmuszony przyznać, że sobie na to zapracowali. Grzebanie w dołach dzieci,których życie dobiegło końca w komforcie przypominającym chów klatkowy drobiu,było wizerunkową katastrofą. Zazwyczaj Kościół zwala odpowiedzialność na ofiary,ale w tym przypadku nawet trzecia tajemnica fatimska nie jest w stanie wyjaśnić, jak to się stało, że kości tysięcy zmarłych sierot trafiły do masowych grobów.
Stwierdziwszy powyższe, należy podkreślić, że Kościół nie poniósł odpowiedzialności, bo to my sami, jako naród, lękaliśmy się ujawnienia dowodów tej irlandzkiej słabości. Odwracali głowy policjanci, lekarze i politycy. Bez zmrużenia oka, od roku 1983 wyeksportowaliśmy 205 700 naszych kobiet do Anglii. Jaką średnią roczną to daje? Nie do mnie to pytanie. Matematyka nigdy nie należała do irlandzkiego genotypu. My pijemy, tańczymy oraz walczymy. Dla widzów z drugiej strony Morza Irlandzkiego może to być nawet dość zabawne. Natomiast dla kobiety, której ciąża przebiega z komplikacjami, i która zmuszona jest udać się do szpitala,aby tam poddać się szczególnego rodzaju katolickiej loterii – niekoniecznie.
Powód drugi: Odrzucamy niechrześcijańską postawę.
Głosując za odrzuceniem Ósmej, odrzucamy niechrześcijańską postawę, która pozwalała ludobójczej chrześcijańskiej organizacji na prześladowanie nas. Nawet najbardziej oddalone wsie, jak Bahola w hrabstwie Mayo, gdzie psy, aby zaszczekać, muszą zaprzeć się o mur a więc nawet tam nie znajdzie się nikt gotowy stanąć po stronie Kościoła.
Możecie mi wierzyć lub nie, ale kampania referendalna już się rozpoczęła. W ubiegłą sobotę w Dublinie tysiące uczestników ruchu pro-choice wyszły na ulice, krzycząc na przykład: „Trzymajcie wasze różańce z dala od moich jajników!”. Widzicie, co się dzieje? Nie jesteśmy może najlepsi z trygonometrii, ale to soczyste hasło musiał wymyślić prawdziwy geniusz. Mamy teraz trzecią przyczynę, dzięki której Ósma zostanie odrzucona: lobby antyaborcyjne po prostu nie ma takich zgrabnych haseł. „Każdego zwolennika aborcji przecież ktoś urodził!”
W ubiegłą sobotę zorganizowano demonstrację, jak można przypuszczać – popierającą utrzymanie Ósmej. I jakie to hasła wyciągnęli ze swojego prolife'owego kapelusza? „Każdego zwolennika aborcji przecież ktoś urodził!”. A teraz, zgadnijcie, mordercy zarodków, kto hasło to wymyślił?
Na pewno nie była to nastolatka, która podczas ciąży wypaliła za dużo marihuany. Autorem tego powiedzenia jest facet, który rozwalił Związek Radziecki i pomógł Polsce. Tak, macie rację – Ronald Reagan. Ale kto teraz Polsce pomoże? Temu osobliwemu państwu, w którym rząd oraz Kościół pchają się do macicy kobiety? Może będą to po prostu Polki? Może. Pamiętacie „czarny protest”? Jedyne wydarzenie w ostatnich dwu latach, które naprawdę napędziło Kaczyńskiemu i jego ludziom stracha? Peadar de Burca jest Irlandczykiem, mieszka w Gliwicach. To entuzjasta polskiej kultury, mistrz stand-upu, prowokator, komediant, pisarz i scenarzysta. Autor książki „Uporczywie pogodne myśli". Zyskał sławę przede wszystkim jako twórca teatralny, pisał m.in. scenariusze własnych przedstawień i stand-upu. W Polsce dał się poznać również dzięki przedstawieniu „Kiedy mężczyzna oszukuje", które było wystawiane m.in. w katowickim Teatrze Korez. Od kilku lat jest felietonistą katowickiej "Wyborczej", współpracuje również z magazynem "Elle".
_________________ Nie bierzcie życia tak poważnie i tak nie wyjdziecie z niego żywi.
|
|