Zeus pisze:
Wielki Wezyr pisze:
Resort obrony Rosji poinformował w poniedziałek o zawieszeniu porozumienia z USA w sprawie unikania incydentów w przestrzeni powietrznej Syrii. Każdy obcy obiekt latający nad obszarami w Syrii, gdzie operują siły rosyjskie, będzie traktowany jak cel - dodano.
http://www.rp.pl/Wojna-w-Syrii/17061910 ... .html#ap-1Na szczęście pilot przeżył(złamał nogę). Wylądował na terenie zajętym przez SDF, a oni przekazali go SAA... Tiger Forces.
"Speckanał komunikacji między Rosją i USA w sprawie zapobiegania incydentów w Syrii jeszcze działa, jednak potrzebne są pilne kontakty na poziomie dyplomatów i wojskowych w celu rozwiązania sytuacji" oświadczył szef amerykańskiego sztabu generalnego Joseph Dunford.
Hucpa, trzeba mieć stalowe nerwy jak Stalin aby usmanom wprost nie przywalić.
Ten speckanał nie zadziałał, ani w przypadku Deir ez-Zor rok temu, ani wczoraj. Z błahego (w skali działań wojennych w Syrii) powodu srają w cudzym domu na podłogę i jeszcze domagają się papieru toaletowego do podtarcia.
Co do tego nieszczęśnika-pilota. Zamiast zdjęcia uśmiechniętego człowieka na łonie przyrody, w tym przypadku wolałbym widzieć zdjęcie obolałego, cierpiącego, z tą złamaną nogą. Może być ze szpitala, albo na łonie rodziny. Chodzi o to, że najróżniejsze, sprzeczne dotychczasowe wieści o nim są siłą rzeczy niewiarygodne, a okoliczności jego odnalezienia przez SDF i przekazanie go właściwie wrogom czyli Armii Syryjskiej to....
PS. Jeden z wielu komentarzy próbujący wyjaśnić okoliczności walk między SAA i żółtymi - tym razem jakoby chodzi o rurę z ropą biegnącą przez sporny teren:
Сирийская армия пытается отрезать СДС от нефтепровода на юге провинции Ракка