forum.nie.com.pl

A gdzie mięsko?

_________________

Przecież nie jesz. To na chuj?!

Przyjedzie po południu dzieciarnia, to zrobiłem "take cuś" taki "serowy ślimak".

Ciasto :
mąka pszenna 500 g
cukier drobny 100 g
margaryna 100 g
drożdże świeże 40 g
jaja 2 szt
mleko 1/4 szklanki
Nadzienie serowe :
ser biały taki z wiaderka naturalny 350 g
budyń śmietankowy 1 szt
cukier puder 2 łyżki
Na wierzch do posmarowania:
żółtko 1 szt
mleko 1-2 łyżki

Drożdże zasypać 2 łyżkami cukru i zaczekać aż się rozpuszczą, następnie dodać połowę podgrzanego mleka, 2 łyżki mąki i przygotować zaczyn. Odstawić na ok. 10 min. do podrośnięcia. Następnie dodać jaja, mąkę, resztę cukru i podgrzanego mleka, sól, stopioną margarynę i wyrobić ciasto drożdżowe. Odstawić do podwojenia objętości w ciepłe miejsce.

Ser zmiksować z cukrem i budyniem na jednolitą masę. Wyrośnięte ciasto rozwałkować na prostokąt i posmarować nadzieniem. Zwinąć w rulon i pociąć w paski grubości ok.3 cm. nie grubiej. Przełożyć na blachę wyłożoną papierem do pieczenia i zostawić do napuszenia na ok. 30 min. tak charakterystycznie spuchną, następnie posmarować roztrzepanym jajem.

Piec w temp. 180 stopni przez ok. 15-20 min. do zrumienienia. Następnie ostudzić i posypać cukrem pudrem.
Smacznego! Wyszło idealnie i pachnie w okolicy drożdżami.

Pokaż, kurwa zdjęcia swoje jak taką kuchnię uskuteczniasz pożywną cukrowomączną. I to nie jest fejk. Sam gruby jestem za bardzo i mnie wkurwia jak ktoś namawia do ciast. Tak jak alkoholik lubi walnąć tak gruby lubi łakocie. Ale ja mam jazdy. Ja mam taki nalot to pół torta moge opierdolić i już. zamiast obiadu sniadania i kolacji. a jeszcze jutro mi sie odbija. ale rzadko jadam słodycze. W ogóle nie wiem skąd jestem gruby. Mało dość jem, dwa kartofle, miesa kawałek albo ryby na obiad, surówki sredno wciągam oprócz sezonowych a już pomidory to pasjami. Dwie kanapki na kolacje ok 7 PM rano - dla mnie ok. 10/11 jajko albokawałek wedliny z sałatką grecką i kromką bułki. Kurwa! Już wiem! Za mało się ruszam. I tak lubie. Zmniejsze se porcje a latać po 5 km nie bede.Dobra, trzydzieści lat codziennie trenowałem, w 2001 jebło mnie w samochodzie i sport sie skonczył, ten ostry. Zostało dochodzenie do zdrowia, a potem jak już doszedłem to sie rozleniwiłem i tak na maxa już nigdy nie potrenowałem, a wiem, ze teraz bym mógł, w miarę możliwości i wieku. Tylko móżg nie pozwala pierdolony, on mówi: co ty, gupi? Na starość bedziesz sie męczył? Ja wim, on nie ma racji, może to przemysle , watroba otłuszczona ok 10%, to już czerwone swiatło... \

Zawał miałeś?
Mój Dziadek, chłop wielki, całe życie fizyczna praca na 3 zawał umarł. Wiesz, na schodach pod domem, ścisnęło i chuj. Po człowieku. Zdrowiej zjesć słoniny niż ciasta.. Trzymaj się chłopak, bo się do Gdyni wybieram i wódki chce się Tobą napić.

Nie zawał, kurwa, tylko polonez jebnoł w malucha od mojej strony tak, że silnik mu wypadł, cały zmiażdżony byłem w okolicach pasa i miednicy, 68 dni na wyciagu i różnych ojomach, potem długa rehabilitacja. Doszedłem do siebie ale bałem się szybko ruszać przez dwa lata, potem już mi się nie chciało czynnego sportu, zastałem się, i lekko spuchłem. Od jesieni biorę się za siebie, kupuję karnet na basen. Potem sam poćwiczę. Siłownia jest dla idiotów. Do siedemdziesiatki dojdę do formy. Skleję jakąś fotę w tzw. miedzyczasie. Na razie tylko mogę występować jak o garniturowiec, chociaż- bez krawata. Napisz na priva kiedy będziesz, w lato jestem tutaj, akurat z Tobą chętnie wychylę kusztyczek..

Przepraszam...
Oczywiście że napiszę, bo ja z Tobą również

Wariatka. Czyly- norma!

Zaraz tam wariatka, wrażliwa jestem tylko. Dawniej to normalne było, całkiem.

Próżniak to zawsze jakąś historię wymyśli, coby się wybielić. I jeszcze cnotliwe damy na wutke zaprasza. Nierup i ham.