forum.nie.com.pl

Masz rację, pasztet do tego najlepszy.

Oba sierściuchy dostały dzisiaj po zastrzyku bez problemu. Jasio oczywiście narobił wrzasku jakby go ze skóry obdzierali, ale nic poza tym.

_________________
Ceterum censeo Ukrainem esse Delendam

Zadawałam dzieciokom tabletki na odrobaczanie.
Panią Maluśką złapałam za buzię i bez problemu wepchłam piegułkę.
Matys uciekł, a kiedy przyszedł, dostał w kulce wątrobianki, wzgardził i poszedł, chociaż rok temu jadł w ten sposób przez tydzień antybiotyk z powodu ropnia na policzku.
Stefaniec-filozof zjadł łaskawie w maleńkiej kulce mielonego.
Gruba oblizała mielone, piegułka została. Nie można jej wepchnąć do paszczy, bo gryzie, syczy i kwacze.
Cholery można dostać jaśnistej.

Macie jakieś swoje życie?

_________________

Miałam w poniedziałek swojego zawieźć na szczepienie. Dałam tabletke dwa tygodnie temu na odrobaczenie i dziś znalazłam w kącie calutką. Za cholerę nie wiem jak to wypluł

Kociarani już nie mam... taka karma... Ale gdy miałam i trzeba było zadać jakieś cóś, a kociarnia mogła nie akceptować, to nie stosowałam metod podstepnych, tylko w kocyk zawijałam nieśliski (ograniczając tym wszelkie protesty), tuliłam, jak niemowlę i powolutku, czule przemawiając, dawałam po kapce na języczek, osładzając, na ile możliwe. Dość pracochłonne, lecz wydajne. Wcześniej stosowałam wyżej wymienione podstępy - szkoda czasu i atlasu!
Przy tej metodzie, o ile przeprowadzonej z czułością, efekt był zawsze murowany.

Rano wypływam swoim jachtem do willi na Sardynii.
Może być takie życie?

Owszem mam.

Jasio kiedyś łykał tabletki bez problemu. Brałem go od góry za łebek, naciskałem dwoma palcami w kącikach pyszczka, kładłem głęboko na nasadę języka. zamykałem pyszczek i przez chwile przytrzymywałem aby nie wywijał jęzorem. Obecnie się zbiesił i zaczyna się stawiać.
Teraz wymaga współpracy dwóch osób.

_________________
Ceterum censeo Ukrainem esse Delendam

Przemoc to była okrutna. Nie dziwię się, ze sie zbiesił. Perswazja połączona z czułością daje lepsze efekty... Co prawda perswazja w moim wydaniu niewiele od przemocy odstaje, lecz jednocześnie daje szansę na tłumaczenie z ludzkiego na koci. Koty natomiast o wiele lepiej łapią język ludzki, niż ludzie koci. Poważnie!

Inna gadzina.

Foto:Toby Melville - Reuters - 20/12/2016