forum.nie.com.pl

Forum Tygodnika Nie
Dzisiaj jest 19 kwie 2024, 14:07

Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 127 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13  Następna
Autor Wiadomość
Post: 24 lis 2014, 9:53 
I po co te banialuki panie Barycki???
Już pisałem - nie lubię pseudofilozoficznego bełkotu.
Jeden taki madrala już już udowodnił istnienie absolutu...
I tak się w tym zapętlił, ze pod koniec kariery przyszło mu przyznać, że chooj bombki szczelił...i dowoda nie budiet.
Jakoś do tego (użytego na początku tej wymiany postów) argumentu nie potrafi się pan ustosunkować.
Czyżby wodolejstwo było pana jedynym racjonalnym argumentem?
---------------
A propos doswiadczeń własnych... tym razem z zasłyszenia.
W czasach studenckich zdarzyło mi się spotkać z ciekawą opinią...
otóż wykładowca na SGPiS rozpoczynając rok akademicki powiedział do studentów:
,,w ubiegłym roku przerabialiśmy ekonomie polityczną socjalizmu, w tym roku będziemy poznawać ekonomię kapitalizmu. Jest to w zasadzie to samo, jednak w tej kapitalistycznej wszystko się jakoś trzyma kupy."

Ośmielę się zaproponować panu aby miast socjalistycznego wodolejstwa - wzorem tego wykładowcy - zaczął pan prezentować coś co będzie trzymało się kupy, dzięki argumentacji a nie słowotokowi.

Z poważaniem Skorpion - stary zgryźliwiec.


Na górę
  
 
Post: 24 lis 2014, 11:13 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 19 wrz 2014, 14:28
Posty: 1167
Skorpion13 pisze:
...

o widzisz Barycki,tu było krótko i treściwie, :D


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 24 lis 2014, 11:37 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 wrz 2014, 16:15
Posty: 16796
barycki pisze:
Skorpion13 pisze:
Dziś również mało mnie to obchodzi...
I jakoś nikt mi niczego nie dawał i nie daje gratis.


Panie Skorpion, Pan tak wiele pisze o swoich osobistych doświadczeniach, to i ja też się pokuszę napisać o swoim. Na przełomie wieków bywałem służbowo po kilka miesięcy w małych miasteczkach i kiedyś byłem w malutkim kilkutysięcznym miasteczku przez kilka miesięcy. Jak zwykle, jako miłośnik aparatu, w starannie dobranej knajpie założyłem natychmiast podstawową organizację partyjną, a sam wybrałem siebie na pierwszego sekretarza POP. Natychmiast zebrałem wokół siebie bardzo ideowy aktyw partyjny, któremu wedle zajmowanej pozycji w hierarchii partyjnej przyznałem stosowne przywileje. Jedni mieli w bufecie kontrolowany przez pierwszego sekretarza dostęp do wódki, inni do piwa, a byli i tacy, którzy tylko do wina zwanego winem. Jak Pan wie, aktyw partyjny, to zbieranina nieudaczników, pasożytów, a przede wszystkim nierobów, czyli mierni, ale wierni i mój aktyw był taki właśnie. Jednak ideowości nie można im było odmówić, więc, codziennie pod moim przewodnictwem obradował ów komitet partyjny tocząc bardzo zażarte, acz konstruktywne spory ideowe. Niestety, ciążył na mnie ciężki obowiązek utrzymania dyscypliny partyjnej i nieraz musiałem posunąć się do nakładania drastycznych kar partyjnych. Raz, jeden z członków komitetu otrzymał ode mnie naganę z wpisaniem do akt i tym został mu cofnięty przywilej korzystania w bufecie z kontrolowanego przeze mnie dostępu do wina zwanego winem na czas nieokreślony. Była to dla tego wielce ideowego towarzysza bardzo drastyczna kara, ponieważ, jak to aparatczyk partyjny, nie zajmował się niczym innym, jak tylko ciężką harówą w aparacie, brał zawsze aktywny udział w każdej naradzie komitetu, tak więc, nie miał już czasu na zajmowanie się czymkolwiek innym, a i nic innego nie potrafił, tak więc, był bezrobotnym bez żadnych środków do życia, a do tego, jak dowiedziałem się po fakcie, był bardzo chory na wątrobę. W kilka dni po naganie podszedł do mojego stolika i prosił mnie o dwieście złotych na lekarstwo, powiedział nawet, że bez tego lekarstwa umrze, ale ja słusznie rozgniewany na niego z powodu naruszenia dyscypliny partyjnej, puściłem mimo uszu jego informację o zagrożeniu życia i pieniędzy mu nie dałem. O pomoc zawracał się do wszystkich zacnych znajomych w tym zacnym miasteczku, ale wszyscy mu odmówili, choć w odróżnieniu ode mnie, wszyscy wiedzieli, że bez tych lekarstw umrze i w półtora doby po mojej odmowie, umarł. Umarł w nocy, a zaraz z rana dowiedziałem się o tym, jak i o tym, że wszyscy wiedzieli, że bez tego lekarstwa umrze. Co miesiąc jakoś zdobywał te dwie stówy, ale tego miesiąca coś mu nie wyszło i nie zdobył. Wszyscy jego zacni znajomi, a byli wśród nich i tacy jak ja, dla których dwieście złotych stanowiło nieznaczące drobne w kieszeni spodni, jak i tacy, dla których była to kwota znacząca, bardzo zasmuceni szykowali się na pogrzeb, ja na pogrzebie nie byłem, zaszedłem tylko do komitetu na stypę, rozwiązałem komórkę partyjną i opuściłem zacne towarzystwo w tym zacnym miasteczku na zawsze.

Dzisiaj, Panie Skorpion, tak już długo otoczony ludźmi zacnymi, bym tak nie zrobił, a pozostał w zacnym towarzystwie. Gdybym dzisiaj wiedział, że umrze, nie dałbym mu, mi jakoś nikt niczego nie dawał i nie daje gratis i teraz mało mnie to obchodzi...

Adam Barycki

PS. Panie Skorpion, za przykładem Konopielki Redlińskiego, skoro Pan twierdzi, że kosą gorzej, a sierpem lepiej, to i ja nie mam innego argumentu dla Pana, jak ten tam opisany.



Wzruszyłem się tą historią z czasów niesłusznie niebyłych.Z tym że jakby ten chory poszedł do POP to na pewno otrzymałby pomoc,ale pewnie nie znał tej drogi.

_________________
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 24 lis 2014, 12:14 
Panie Świnia, to było w 2001 roku, a wtedy jedyną w całym kraju komórką POP była organizacja partyjna stworzona przeze mnie w tej knajpie i pod moim centralnym kierownictwem ideowym i wszelakim innym, co sporo mnie kosztowało, bo wszystkie przywileje w bufecie musiałem finansować z mojej osobistej partyjnej kieszeni pierwszego sekretarza. Inaczej zostałbym zdymisjonowany prze aktyw.

Adam Barycki


Na górę
  
 
Post: 24 lis 2014, 12:15 
Ten wykładowca, o którym Pan pisze, Panie Skorpion, to zapewne wybitny intelektualista, nie wiem tylko dlaczego marnował swój wybitny intelekt w szkole planowania i statystyki, skoro ekonomia kapitalistyczna ze swojej istoty nie poddaje się planowaniu, a i statystyce. Jakże to być może, aby kapitalistyczna ekonomia mogła zaplanować produkcję lodówek, skoro nie wiadomo, jaki będzie na nie popyt na wolnym rynku, a to dlatego nie wiadomo, bo kapitalistyczny rynek przecie jest wolny od planowania. No, a skoro Pan uważa, że w ekonomii kapitalistycznej można posługiwać się statystyką, to niechże Pan na najbardziej kapitalistycznym wolnym rynku giełdy papierów wartościowych zainwestuje swoje pieniądze w oparciu o statystyki. No tak… no tak…, przecie kapitaliści planują produkcje lodówek w oparciu o statystyki i osiągają zyski, ale jak to robią, skoro ekonomia kapitalistyczna wyklucza planowanie i opieranie planów o statystyki, a mimo to jakoś to kupy się trzyma? Inaczej wyjść nie chce, jak tylko, że kapitaliści kochają bardzo ekonomię kapitalistyczną, ale stosują tak bardzo przez siebie znienawidzoną marksistowską, czyli planują w oparciu o statystyki na centralnie sterowanym rynku i dlatego właśnie trzyma się to kupy. Czy ten przez Pana wspomniany wykładowca zakochany w ekonomii kapitalistycznej wiedział o tym, że na giełdach papierów wartościowych wartość akcji jest planowana i sterowana centralnie przez kilka ośrodków decyzyjnych, czy nie wiedział o tym i stąd ta jego miłość to fascynującej tajemnicą oblubienicy? Zapewne Pan, Panie Skorpion, wybitny intelektualista nielubiący pseudofilozoficznego bełkotu za przykładem owego wybitnego wykładowcy, uważa obecny spadek cen ropy za skutek tajemniczych, acz naukowych czynników wolnego rynku ekonomii kapitalistyczne, a ja pierdolący banialuki głupek, ów spadek cen uważam za centralnie zaplanowane i realizowane działania ekonomii marksistowskiej dla osiągnięcia zaplanowanego skutku ekonomicznego. Niestety, nie jest możliwa żadna platforma porozumienia pomiędzy wybitnymi intelektualistami, a głupkami, każdy z nas pozostać musi przy swoim, ja głupek, przy swojej marksistowskiej głupocie, a Pan wybitny intelektualista, przy swojej wybitnej wiedzy o ekonomii kapitalistycznej trzymającej się kupy.

Zabij Pan, a nie wiem o jakiego mądralę, co to udowadniał istnienie absolutu, Panu chodzi, a na narastający wraz z wrastaniem w stołki autorytarny infantylizm aparatu, Stalin miał lekarstwo, co pewien czas wymieniał cały aparat polityczny, administracyjny i gospodarczy na młodych zdolnych i gorąco zaangażowanych ideowo w rozwój socjalizmu, a potem przychodziła kolej na ich wymianę na znowu młodych… i tak mogło to trwać kilka pokoleń, aż do ucywilizowania struktur państwa i społeczeństwa. Takie były konieczne koszty przyśpieszonego rozwoju. Stalin zostawił po sobie socjalistyczne państwa, a kiedy go zabrakło, następcy to spierdolili.

Adam Barycki


Na górę
  
 
Post: 24 lis 2014, 13:36 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 wrz 2014, 16:15
Posty: 16796
barycki pisze:
Panie Świnia, to było w 2001 roku, a wtedy jedyną w całym kraju komórką POP była organizacja partyjna stworzona przeze mnie w tej knajpie i pod moim centralnym kierownictwem ideowym i wszelakim innym, co sporo mnie kosztowało, bo wszystkie przywileje w bufecie musiałem finansować z mojej osobistej partyjnej kieszeni pierwszego sekretarza. Inaczej zostałbym zdymisjonowany prze aktyw.

Adam Barycki


Ja bardzo przepraszam za swą naiwność przecież to oczywiste że te menele z pana POP przed 89r miały forsę na wino i nie byłoby łatwo taki ośrodek powołać.Jednak człowiek starzejąc się przestaje pewne oczywiste fakty zauważać.

_________________
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 24 lis 2014, 21:15 
Wspaniała jest ta nasza ukochana III RP, wystarczy odrobina chęci, a już w każdym miejscu można być pierwszym sekretarzem własnego komitetu podstawowej organizacji partyjnej z własnym biurem politycznym. Tak się złożyło, że ów komitet był moim ostatnim komitetem terenowym. Podjąłem decyzję o swoim awansie i przeniosłem siebie do stolicy, a tam na ulicy Inżynierskiej zorganizowałem komitet centralny, oczywiście, ze ścisłym kierownictwem ulokowanym w biurze politycznym przy samym bufecie i tak całe dwa lata przewodniczyłem zażartym debatom ideowym komitetu centralnego. Boże, jak ja się poświęcałem dla ludu, ileż to poświęcenia i wysiłku włożyłem, a w zamian nic nie chciałem, tylko szacunku i oddania, oddania i szacunku, nic więcej. No i niestety, wyżej już nie mogłem siebie awansować, mogłem już tylko upadać, aż znalazłem się tu na peryferiach. Nie powiem, jakiś tu jest materiał na aktyw, ale bardzo surowy jeszcze, wiele pracy przede mną, aby stal zahartować, wyłonić ścisłe kierownictwo i stworzyć zręby szerszej płaszczyzny komitetu partii. A w zamian nic nie chcę, tylko oddania i szacunku, niczego więcej, jak tylko, aby każdy myślał tak jak ja, a jak nie, to w mordę go.

Adam Barycki


Na górę
  
 
Post: 25 lis 2014, 0:35 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 wrz 2014, 20:59
Posty: 4499
Ale Panowie, przepytujem barz piknie; tu chiba miało być o gazie czy jakoś tak? To byndzie ten gaz cy nie byndzie, hej!

_________________
Ceterum censeo Ukrainem esse Delendam


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 25 lis 2014, 2:40 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 04 wrz 2014, 2:49
Posty: 7256
Lokalizacja: warmińsko-mazurskie
starykizior pisze:
Ale Panowie, przepytujem barz piknie; tu chiba miało być o gazie czy jakoś tak? To byndzie ten gaz cy nie byndzie, hej!

Pewnie że powinno być o gasie gupkowym, tyle że tow. Bar na każdym wątku bez względu na jego : tytuł, charakter i przeznaczenie wali ideolo aż kurz leci. Nie ważne czy na temat czy nie, ważne że jest ideolo. Jest to męczące i wręcz upierdliwe dla innych i powoduje niechęć do wymiany zdań, czyli do dyskusji.
Co do gasu gupkowego to wszystko wskazuje, że mimo zadymania się polskych włatców US-raelske koncerny podwijają ogony i wracają do US-raju, lub szukają gdziem indziej gdzie będzie eldorado, a nie jakieś biedaszyby.

_________________
***** ***


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 25 lis 2014, 19:17 
wa ma pisze:
tow. Bar na każdym wątku bez względu na jego : tytuł, charakter i przeznaczenie wali ideolo aż kurz leci. Nie ważne czy na temat czy nie, ważne że jest ideolo. Jest to męczące i wręcz upierdliwe dla innych i powoduje niechęć do wymiany zdań, czyli do dyskusji.


To człowiek flaki sobie wypruwa, jak ten posłaniec Filippides z Maratonu paść może trupem z ogromu wysiłku wkładanego w ratowanie ludzkości, nie bacząc na swoje wygody wytrwale wtyka bydlakowi winne grono w głupią mordę, a bydle wypluwa grono winne i jeszcze plwa w twarz szlachetną swego dobroczyńcy. Ta wstrętna kropla ohydy przelała czarę, nie chcem, ale muszem, spalę Sodomę i Gomorę, chyba, że znajdzie się w tym padole ohydy dziesięciu sprawiedliwych, albo choć jeden i łeb urwie podły wszetecznikowi, aby na wieki wieków odeszła kanalii ochota do wymiany zdań, czyli dyskusji.

Adam Barycki

PS. Panie Stary, oczywiście, że będzie o gazie, ale tylko w kontekście marksistowskim.


Na górę
  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 127 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz.


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 81 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group