córkagrabarza pisze:
Rodzina już objęta pomocą. JRG zrobiło zrzutkę i z tego co wiem Komenda też dała Rodzinie jakąś kasę. Pogrzeb zorganizowany. Stypa też. Żona i dzieciaki pod opieką naszego psychologa. Są starania o rentę. Ale to już poza mną. Jak nie dostanie Żona renty to zwyczajowo będziemy się co miesiąc składać. Taki zwyczaj.
W sprawie śmierci na drodze prowadzone jest postępowanie
przygotowawcze, trwa nawet do kilku miechów. Jeśli sprawca faktycznie był pod wpływem środków odurzających, rodzina, również ma prawo dochodzenia odszkodowań od towarzystw ubezpieczeniowych.
To normalne, że jak kto w pracy zginie, reszta stara się rodzinie zmarłego pomóc. Czy to kierowca, czy strażak, czy policjant. Aczkolwiek jesli sprawca wypadku, faktycznie ponosi winę za ów wypadek, w efekcie za śmierć, to można od tego sprawcy żądać renty dla małżonki, dzieci, a nawet chyba rodziców zmarłego. Tego już nie pamiętam w sensie regulacji , ale podobne tłuką mi się po głowie.
Jest mi bardzo przykro, z powodu śmierci osoby Tobie bliskiej, poważnie.. I choć do końca nie rozumiem, dlaczego na forum pełnym psychopatów o tym piszesz, to serdecznie współczuję. Rad tu znajdziesz setki, dobrych, złych, spotkasz się tu z kompletnym brakiem empatii, a jełop bronto przy okazji nazwie Cię raz kolejny, zresztą, mitomanką. Bo nadarzyła się okazja by komuś dojebać, więc kupą. O ile faktycznie jesteś strażakiem, o ile rzeczywiście zmarł Twój kolega, rozumiem emocje które dzisiaj Tobą targają..Ale jeśli ściemę walisz, to będzie mi przykro.