barycki pisze:
Pani Iko, jam komunistyczny Don Kichot, to choć z wiatrakami sobie powalczę o to, aby gorsze chamy z tych samych powodów nie chciały pływać w basenach, co chamy lepsze. I w dupie mam sobie rozpacz chamów lepszych, że to z ich zasranych kieszeni opłaci się to niepływanie chamów gorszych.
Adam Barycki
Doceniam Pańskie intencje, Panie Barycki, i skłonnam z nimi się solidaryzować, ale gdy liczę siły na zamiary i odwrotnie, to bilans na zero nie wychodzi, co z kolei skłania mnie do mniemamnia, że znowu nas w amliny (nomen-omen) puszczać raczą, a to z kolei ja widzę, Pan widzisz, zaś pospólstwo domaga się swego. Panem et circenses! Reszta nie ma znaczenia chyba... Choć miała mieć, nie przeczę.
W sumie, to nawet dobrze. Najważniejsza jest ułuda, w jakiej człek żyje i bierze ją za czystą rzeczywistość ("Kongres futurologiczny"), ważne, zeby mu dobrze było i pysznie