barycki pisze:
Panie Kutas, a co mi z Pańskich fochów, kiedy gówno Pan w zamian dajesz. Nie podoba się Panu mój ogrodnik, nieładnie przycina krzewy, to, kurwa, tnij Pan ładniej, a jak nie, to oczywiście, w mordę też, ale przede wszystkim nie plwaj Pan na mojego ogrodnika, bo to moim proszkiem trza sprać plwocinę, a i ja nie będę dla Pańskich fanaberii zarastał chaszczami.
Pan, Panie Kutas, jest dobry człowiek, a jednak skurwisyny oszukali Pana, wykiwali dobrego człowieka i prowadzą na zatracenie, ale ja nie pozwolę Pana dalej krzywdzić, ma Pan we mnie oddanego obrońcę, pełen zapału gorącym żelazem wypalę zaszczepioną w Panu plugawą zarazę.
Adam Barycki
PS. To prawda, Panie Wielki, po cichu i perfidnie, nawet i ja sam, też tylko po cichu i perfidnie, tylko w Panu Kutasie ma Pan pełnego o Pana troski opiekuna.
Jakze to tak, we wolnym kraju nie wolno?
No ale dobrze, niechaj bedzie : Ja zobowiazuje sie aby raz w tygodniu kopnac w dupe Golem, a Pan obiecujesz Pan raz w tygodniu cos tu ze sensem napisac.
Trudno, niexh bedzie moja strata, przeniose Kuronia na watek o resztkach armii.