forum.nie.com.pl

Forum Tygodnika Nie
Dzisiaj jest 28 mar 2024, 23:57

Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 282 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9 ... 29  Następna
Autor Wiadomość
Post: 15 paź 2014, 9:03 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 03 wrz 2014, 17:33
Posty: 9999
Dakota pisze:
Dla odmiany coś ze współczesności.

http://gazetawyborcza.enewsletter.pl/k2 ... 21e045953f


ten art jest objęty polityką cyfrowego wykluczenia, zresztą - pewno jak zwykle bez podania źródeł, swobodne pierdolenie.

tak wygląda krajobraz nad rzeką w pobliżu miejsca gdzie doszło do trzęsienia ziemi, katastrofę spowodowało olbrzymie osuwisko


Obrazek

jeszcze jeden obrazek rzeka ta sama,

Obrazek

tu opis:

http://earthquake-report.com/2014/08/03 ... st-3-2014/
za czytanie nie trzeba płacić.
a tama Xiloudu jest gdzie indziej w prostej linii 140km


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 15 paź 2014, 14:00 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 wrz 2014, 16:57
Posty: 7657
Lokalizacja: Ballybran, a jakże
Tybet X.

W ciągu stuleci wielu cudzoziemców usiłowało dotrzeć do Tybetu, choć niewielu się to udało. Samo położenie geograficzne czyni rejon ten niezwykle trudno dostępnym .Dodatkowo pod koniec XVIII w. lamowie ogłosili Lhasę miejscem niedostępnym dla obcych i zamknęli przed nimi granice Tybetu. Jednakże udało się tam dostać wielu uciekinierom, co powodowało dość często perturbacje natury politycznej.Przez setki lat dotarcie do Tybetu było zasadniczo kwestią odwagi, wytrzymałości, kondycji i zasobności portfela.Wśród przybyszów najwięcej było –poza szpiegami- awanturników i uczonych, badaczy.
Pierwszymi Europejczykami, którzy dotarli do Tybetu, byli rzecz jasna misjonarze katoliccy, franciszkanie(1325r.) i potem jezuici(ci ostatni dwukrotnie).Jezuici przebywali w Lhasie kilkanaście lat, wybudowali kaplice i hospicjum, co nieco pozawracali, ale ostatecznie zostali wygnani w roku 1740 na zlecenie ortodoksyjnych tybetańskich duchownych.
Pierwsi podróżnicy świeccy dotarli do Tybetu mniej więcej w wieku XVIII . Sporo było wśród nich agentów wywiadów- brytyjskiego, rosyjskiego i chińskiego.W wieku XIX szczególnie dwa kraje zdecydowanie usiłowały uzyskać wpływ na sytuację polityczną w Tybecie. Były to Rosja i Wielka Brytania.
W późnych latach wieku XIX przyczyniło się to do izolacji granic tybetańskich nie tylko z rozkazu Dalajlamy, ale i z powodu nadzorowania ich przez strony:chińską, rosyjską, brytyjską. Grani Ce Tybetu, zasadniczo trudno dostępne, były pilnowane w określonych miejscach, z reguły w tych, w których dostęp był możliwy- jak przełęcze, np. w Czando.
Momentem przełomowym w historii Tybetu, choć militarnie związanym z Wielką Brytanią, była brytyjska ekspedycja pułkownika Yonghusbanda w roku 1904.Zakończyło to epokę odosobnienia Tybetu i naruszyło tradycyjny styl życia ludności.Jednakże początków tej historii należy upatrywać w wydarzeniach z roku 1886, kiedy to wyrocznia państwowa Nacz-u’ng , wciągnięta w kreowanie decyzji politycznych w sytuacji, w której jednocześnie i Rosja, i Wielka Brytania dążyły do zdobycia wpływów w Tybecie, zasugerowała posunięcia polityczne, które okazały się skutkach fatalne.
Kaplan wyroczni w roku 1886 doradził,aby zająć militarnie górę Lungt’ur.Stanowiła ona fragment południowotybetańskiego terytorium, do którego pewne prawa rościli sobie również Anglicy.Kapłan oznajmił,że góra posiada magiczne właściwości i zawładnięcie nią przez Tybet uniemożliwi Anglikom, osadzonym wówczas w Sikkimie, dotarcie do Tybetu. Odradzał też wszelkie układy i rozmowy w tej sprawie.Brytyjczycy ponownie zajęli górę w roku 1888.To zaostrzyło konflikt tybetańsko- brytyjski, i ostatecznie doprowadziło 4 sierpnia 1904 roku do zajęcia Lhasy przez oddziały brytyjskie pod dowództwem płk.Yonghusbanda.Tybetem rządził wówczas już od 10 lat(po zamachu stanu)Dalajlama XIII.W związku z ta inwazją zbiegł do Mongolii( do Urgi, dzisiejszego Ułan Bator).Nikt nie wierzył w możliwość Jego powrotu.(wrócił do Lhasy w 1909 roku.).Fikcyjna od dawna wolność i niezależność wydawały się bezpowrotnie utracone.Tradycyjna wiara i styl życia były zagrożone.Równolegle buddyzm tybetański umacniał się tak w Mongolii, jak i w Chinach, uległ więc w świecie azjatyckim znacznemu przewartościowaniu.
Anglicy okazali się krótkowzroczni: kierowali się względami gospodarczymi raczej , niż militarnymi, zajmując Tybet. Nie docenili znaczenia tego kraju w polityce międzynarodowej.Zależało im najbardziej na utrwaleniu własnych interesów gospodarczych .Praktycznie uznali i zaakceptowali zwierzchnictwo Chin nad Tybetem w zawartym z Chinami traktacie z 1906 roku.
Tak dobiegło kresu tybetańskie średniowiecze i boskie królestwo.
Wzmiankowany traktat angielsko-chiński ,mało poważnie potraktowany przez Brytyjczyków, stał się dla chińskiego cesarza doskonałym i niezwykle wygodnym pretekstem do napaści na Tybet w 1910 roku. Lhasę zajęły wtedy wojska chińskie,Dalajlama XIII utracił wszelkie godności i urzędy świeckie na rzecz cesarza, a jako władcę Tybetu intronizowano miast Dalajlamy ówczesnego panczenlamę.( To wpłynęło na wydarzenia w 1959 roku, kiedy za Mao Zedonga Chińczycy ostatecznie wkroczyli do Tybetu, a Dalajlama XIV zbiegł do Indii).
Wydarzenia z roku 1910 jasno wskazują, że późniejsze zajęcie Tybetu nie było inicjatywą czerwonych Chin. Mao po prostu konsekwentnie wcielił w życie swa politykę ekspansji.Nieszczęście wisiało nad Tybetem od początku XX wieku, jednakże rozpad cesarstwa chińskiego , konflikty wewnętrzne i zewnętrzne, w jakie uwikłały się wówczas Chiny- az do zdobycia władzy przez Mao, jedynie upadek Tybetu odwlekły.
Chińczycy już w roku 1910 chcieli pozostawić dalajlamie jedynie urząd duchowy, bez jakichkolwiek prerogatyw władzy świeckiej.Wydaje się, że w dzisiejszych wydarzeniach dotyczących kwestii tybetańskiej przewija się podobny schemat.

c.d.n.
Bibliografia:jw.
Oraz: Petech L.Aristocracy and Government in Tibet 1728 to1959,Rome 1973.
Shakabpa T.W.D. Tibet.A political history. New York, 1984.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 15 paź 2014, 15:10 
No cóż, moderacja sobie bimba, lekce sobie ważąc głosy ludzi uczciwych i przyzwoitych, a tolerując trolli. Skoro Jaśnie Pani Moderatorka nie raczy zająć się swoimi obowiązkami, to może Pani, Pani Killashandra Ree Trolińska znajdzie w sobie odrobinę wstydu i zaprzestanie spamowania Tybetem. Skoro moderatorka jest podłą kanalią mającą sobie za nic uczciwość i przyzwoitość, to może Pani sama od siebie zdobędzie się na odrobinę uczciwości i przyzwoitości, i skasuje wszystkie swoje urągające uczciwości i przyzwoitości posty.

Adam Barycki


Na górę
  
 
Post: 15 paź 2014, 15:18 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 04 paź 2014, 11:57
Posty: 1998
No faktycznie, posty ma durne. Ale dzięki kontrastowi twoje, ciulu, dadzą się czytać.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 15 paź 2014, 18:20 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 04 wrz 2014, 11:32
Posty: 8281
Lokalizacja: zza wrót
Lawiny wywołane przez niespotykane o tej porze śnieżyce zeszły w dystryktach Mustang i Manang, w pobliżu popularnej trasy trekkingowej wokół Annapurny..


Dzisiaj możemy zobaczyć,jak potężne i groźne jest podnóże Himalajów.
Można i mroźna kraina ciągle kusi śmiałków,co nie zawsze dobrze się kończy.


Proszę wybaczyć ten wtręt,ale my jednak mało wiemy,jak w ciężkim klimacie żyją ci,co tam mieszkają

_________________
Nie bierzcie życia tak poważnie i tak nie wyjdziecie z niego żywi.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 15 paź 2014, 18:30 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 wrz 2014, 16:57
Posty: 7657
Lokalizacja: Ballybran, a jakże
Nic z tego Panie Barycki, jam kanalia nad kanaliami, i nic nie usunę.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 15 paź 2014, 20:03 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 wrz 2014, 16:57
Posty: 7657
Lokalizacja: Ballybran, a jakże
WLR, i wszystkim, którzy uważają że Tybetańczycy pragną powrotu feudalizmu- polecam ciekawy wywiad z urodzonym na emigracji tybetańskim pisarzem Tenzinem Cunde

http://wyborcza.pl/1,75475,16803988,Tyb ... nskie.html


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 15 paź 2014, 20:17 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 03 wrz 2014, 17:33
Posty: 9999
Killashandra Ree pisze:
WLR, i wszystkim, którzy uważają że Tybetańczycy pragną powrotu feudalizmu- polecam ciekawy wywiad z urodzonym na emigracji tybetańskim pisarzem Tenzinem Cunde

http://wyborcza.pl/1,75475,16803988,Tyb ... nskie.html

Dziękuję nie skorzystam, wybiórcza posiadając zerową wiarygodność jest jednocześnie pazerna, gdyby była pani tak miła i wskazała inne źródło to tak.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 16 paź 2014, 6:02 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 wrz 2014, 16:57
Posty: 7657
Lokalizacja: Ballybran, a jakże
To przypadek, nie czytuję zazwyczaj Wyborczej, ale akurat ten wywiad uznałam za obiektywny, czytałam wiele bardzo podobnych w treści w innych ,wiarygodnych źródłach.W końcu nawet ślepej kurze zdarza się trafić na ziarno.... A może ten wywiad to przedruk?Nie sprawdziłam.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 16 paź 2014, 6:05 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 wrz 2014, 16:57
Posty: 7657
Lokalizacja: Ballybran, a jakże
Tybet XI.

Pozycja wyroczni państwowej w Tybecie na przestrzeni dziejów ulegała wahaniom. Po powrocie Dalajlamy XIII do Tybetu w roku 1909 ( a razem z dalajlamą wrócił także kapłan z Nacz’ung) ,nasiliły się nastroje przeciwne wyroczni, a wielu Tybetańczyków( mam na myśli wpływowe warstwy społeczeństwa) upatrywało w przepowiedniach i zaleceniach politycznych kapłana wyroczni powodu nieszczęść kraju. Nawet sam dalajlama skorzystał z tej sytuacji, i- nie chcąc dłużej uzależniać swoich decyzji od rad wyroczni, zwolnił kapłana i zamknął jego rezydencję w Nacz’ung.
Być może Chińczycy po swoim wkroczeniu postąpiliby podobnie .Wielu obywateli uważało ich wkroczenie za nieszczęście spowodowane likwidacją wyroczni właśnie.Dalajlama zbiegł ponownie, tym razem do Indii. Powrócił po wycofaniu wojsk chińskich (jeszcze przed rewolucją 1912r.) i reaktywował wyrocznie. Nie na długo jednak. W roku 1915 w klasztorze wybuchł bunt i kapłan ponownie został zdjęty z urzędu.
Przez następne dwadzieścia lat pozycja Dalajlamy XIII uległa znacznemu wzmocnieniu ,pozycja sił konserwatywnych podobnie, naciski zewnętrzne na kraj uległy osłabieniu, i pozycja wyroczni, instytucji jak by nie patrzyć, średniowiecznej, znowu zaczęła się liczyć. Nowy kapłan wróżbita cieszył się zaufaniem dalajlamy, a po jego śmierci w 1933 roku( 17 grudnia) odegrał wielki udział w odnalezieniu czternastej inkarnacji- dalajlamy, skądinąd spornej, jak pamiętamy z przepowiedni(według niej dalajlamów miało być tylko trzynastu).
Wszelkie oznaki wskazujące na czternastą inkarnację, badano ze szczególną starannością. Uwzględniono nawet formacje chmur, zmiany położenia twarzy zmarłego, nalot na nagrobku.Brano pod uwagę także wizje z medytacji regenta nad jeziorem Lhamo’aco.
Na uroczystości żałobne po śmierci Dalajlamy XIII przybyła(styczeń 1934r) z Chin delegacja wysłana przez generała Czang-kaj- Szeka, delegacja osobliwa, dowodzona przez generała Huang- Mu- Sunga, wyposażona dodatkowo w broń i sprzęt radiotelegraficzny, która po uroczystościach pozostała w Lhasie jako stała misja.
Rozpoczęły się poszukiwania kolejnej inkarnacji. Poszukiwania przeprowadzała zgodnie z tradycją specjalna komisja , kierująca się szeregiem wskazówek i znaków wedle skomplikowanego schematu.Jednym z elementów poszukiwań jest ustalenie kierunku, w jakim należy je prowadzić.Już przy śmierci Dalajlamy XIII wiele znaków wskazywało na północny wschód, takie tez były sugestie kapłana wróżbity z wyroczni państwowej.
Dalajlama XIV, Ngwang Lobsang Tenzin Gyantso,”pan mowy, dobry umysł,dzierżący naukę ocean”, przyszedł na świat 6 lipca 1935 r. w chłopskiej rodzinie w wiosce Takc’er, w chińskiej prowincji Amdo.Dodajmy, w bliskiej(ok.40 km) odległości od miejsca narodzin Cong-k’a-py, w którym obecnie znajduje się klasztor Kumbum.
Liczni Tybetańczycy, obawiając się dalszych zatargów z Chinami, dążyli do ograniczenia poszukiwań do terenów Tybetu, jednakże zwyciężyła(po raz kolejny) mistyczno-magiczna tybetańska wiara w kosmiczne uwarunkowanie wszelkich zjawisk, w sens ustawicznego poszukiwania i odnajdywania kolejnej inkarnacji .Średniowiecze znów zatriumfowało.
A tak opisuje swoje odnalezienie sam Dalajlama XIV:
Mądrzy mężowie, którzy powędrowali w kierunku wschodnim, przybyli zimą do Dok’am.Wkrótce odkryli zielone i złote dachy klasztoru Kumbum.We wsi Takc’er natrafili na dom z turkusowymi dachami . Ich przywódca zapytał, czy rodzina mieszkająca w tym domu ma jakieś dzieci ,i powiedziano mu ,że jest tam prawie dwuletni chłopiec.
Kiedy otrzymali tę wiadomość, dwaj członkowie grupy oraz służący,prowadzeni przez dwóch miejscowych urzędników klasztornych,udali się w przebraniu do tego domu.Młodszy urzędnik klasztorny z grupy poszukującej,Lobsang C’ewang,powiedział ,że przewodzi grupie, a prawdziwy przywódca, lama z klasztoru Sera imieniem Ke’uc’angrin-pocz’e ,grał, odziany w ubogie szaty, role służącego.W bramie domu goście spotkali się z moimi rodzicami, ci zaprosili do środka Lobsanga ,ponieważ uważali go za najwyższego rangą ,podczas, gdy lama i pozostali znaleźli schronienie w izbie czeladnej.
Tutaj zastali najmłodsze dziecko w rodzinie .Gdy tylko malec ujrzał lamę, podszedł do niego i koniecznie chciał mu usiąść na kolanach .Aby nie dać się poznać, lama okrył się płaszczem podbitym baranicą, ale na szyi nosił różaniec będący wcześniej własnością Dalajlamy XIII .Malec odkrył ten różaniec i prosił, aby mu go dać .Lama obiecał dać mu różaniec ,jeśli chłopczyk powie, kim o jest naprawdę.Na co dziecko odpowiedziało,że przybyły jest”lamą z Sery”.Teraz lama zapytał ,jak wobec tego nazywa się przywódca,i chłopczyk nazwał go Lobsang.Wiedział poza tym, że prawdziwym służącym był Amdo Kcsang.Lama obserwował dziecko przez cały dzień bez przerwy z rosnącym zainteresowaniem, az nadeszła pora,żeby połozyć je spać. Cała grupa pozostała na noc w domu .Wcześnie rano następnego dnia ,kiedy goście przygotowywali się do odjazdu, chłopczyk wydostał się z łóżka i nie dał sobie wyperswadować pomysłu wyjazdu razem z nieznajomymi. Tym dzieckiem byłem ja.
Aż do tego momentu moi rodzice nie byli jeszcze świadomi, jaka naprawdę była misja nieznajomych, których w swoim domu podejmowali .Ale kilka dni później cała komisja poszukująca, złożona ze starszych lamów i wysokich dostojników, zebrała się wspólnie w naszym domu w Tack’erze. Widząc tę dużą grupę znakomitych gości,zrozumieli,że musze być jakąś reinkarnacją,bo w Tybecie istnieje wielu reinkarnowanych lamów, także mój starszy brat okazała się taka reinkarnacją. O tym, że mógłbym być reinkarnacją samego dalajlamy, rodzice nie pomyśleli nawet we śnie.Przypuszczali,że goście poszukują reinkarnacji niedawno zmarłego lamy z klasztoru Kumbum.
Zwykle dzieci będące reinkarnacjami przypominają sobie przedmioty i osoby z poprzedniego życia. Niektóre dzieci potrafiły tez cytować święte pisma, mimo ,że ich nigdy wcześniej nie czytały.Dzięki wszystkiemu, co powiedziałem,lama doszedł do przekonania,że być może odkrył tak poszukiwana inkarnację.Teraz pojawiła się cała grupa, aby mnie dalej badać i sprawdzać.Dostojnicy mieli na przykład przy sobie dwa takie same czarne różańce , z których jeden był osobistą własnością Dalajlamy XIII.Gdy położyli oba przede mną,chwyciłem ten, który do niego należał, i zawiesiłem go sobie na szyi-jak mi później opowiadano.Tę sama próbę podjęto z dwoma żółtymi różańcami.Nastepnie podano mi dwa bębenki-jeden mały, którego dalajlama używał, aby zwołać swój orszak, i jeden większy, dużo bardziej ozdobiony, ze złotymi okuciami .Wybrałem mniejszy bębenek i zacząłem na nim bębnić,tak, jak to się robi podczas modlitw.Na koniec pokazano mi dwa kije wędrowne. Uchwyciłem fałszywy kij, przyglądałem mu się przez chwilę,na koniec wziąłem drugi kij,ten, który należał do dalajlamy, i zatrzymałem go w dłoni.Dziwiąc się z powodu mojego wahania,odkryto później,że tego pierwszego kija wędrownego dalajlama używał przez pewien czas.Ofiarował go później pewnemu lamie,który z kolei ofiarował go Ke’uc’ang-rin-pocz’emu.
Wszystkie te doświadczenia umocniły posłańców w przekonaniu,że inkarnacja została odnaleziona.Także wizja trzech znaków pisma, które regent zobaczył w jeziorze,przemawiała za ich poglądem.
c.d.n.
Bibliografia :jw.
Oraz:
Shakabpa T.W.D. Tibet. A Political History. New York, 1984.
Sherring C.A. Western Tibet And The Indian Borderland.New Delhi, 1974
Sinha N.C.AN Introduction To The History And Religion of Tibet,Kalkuta 1975
Materiały własne.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 282 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9 ... 29  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz.


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group