Dakota pisze:
skoro dopuszczamy do głosu koścółkowe autorytety, to tu jeden z największych:
Cytuj:
wystawiliśmy kiedyś przed koszarami wartę całkiem gołą, ubraną tylko w buty i służbowe rzemienie, ku wielkiemu zgorszeniu całej okolicy. Podobnych kawałów było więcej, w ogóle u pań i panienek uchodziliśmy za wesoły, ale raczej niebezpieczny rodzaj ludzi. A skoro już mowa o kobietach, chcę dodać jedną uwagę. Opowiada się często o gwałceniu kobiet przez żołnierzy. Nie wątpię, że są jakieś dzikusy, które tak postępują. Ale normalny europejski żołnierz kobiet nie gwałci, nie dlatego, by był szczególnie uczciwy albo wstrzemięźliwy pod tym względem, ale dlatego, że żadnej kobiety na wojnie gwałcić nie potrzeba; wszystkie, albo prawie wszystkie, od wielkich pań do prostych dziewcząt wiejskich są do dyspozycji żołnierzy. Mówię z własnego przyjemnego doświadczenia. Dodam, że wiem nawet, dlaczego tak jest; kobiety są łatwe na wojnie, bo zdają się wyczuwać, że ludzie giną i instynktownie jakby chciały naprawić straty