korbaczeska pisze:
A co to szkodzi jak wam zamkną siostre, zone czy corke sila w szpitalu jak w wiezieniu i każą rodzić, a po porodzie won z dzieckiem radz sobie sama. A te ktore palą? Tez zamykac dla dobra i bezpieczenstwa? A narkomanki?
Dobro i bezpieczenstwo? Dla dobra kobiety traktowac ja jak niepełnosprawną umyslowo i odebrac prawo do decyzji o wlasnym ciele, utrudnic dostep do antykoncepcji, zmusic do urodzenia byle byla nowa sztuka pisobywatela.
Uzależnienie to choroba, z tego sie czesto w ogóle nie wychodzi, po porodzie powrot do nalogu, bedzie za co bo piecsetplus juz czeka.
Co ja bym rzekła, no cóż nie jest to najszczęśliwsza próba rozwiązania problemu, bo to jest problem który zamiatamy pod dywan dyskretnie.
Z drugiej strony, cokolwiek zostanie wymyślone będzie godzić w jakieś wolności.
A co z prawem do zdrowych narodzin nienarodzonego, a już zmajstowanego i nie wyabortowanego, , bo skoro już jest, to może też ma prawo do szacunku, i zdrowia, a nie już na starcie sponiewierać uchlać unarkotyzować.
Tak jak mówię, zawsze komuś będzie wbrew.