forum.nie.com.pl

zrobiłeś sie nudziarz..

Jakbym to widziała

A co będzie w sierpniu?
Oto Pan ześle na głowy wasze ogień gorejący z nieba i zetnie białka w oczach, któremiście patrzyli w sromy waszych kobiet bezwstydne i uschną końce waszych członków któremiście w chuci nieokiełznanej dźgali w owe sromy na oślep.
I nie będzie litości dla tych co z Norwegii ani tych, którzy mieszkają na wyspie. Bicz gorejący dosięgnie miłośników kapuśniaku i spasionych pijaków a umorusanych i z luberskiego oszczędzi, gdyż oni kryją swe kobiety z zaciśniętymi powiekami.
Bądźcie gotowi albowiem nie znacie kurwa dnia ani godziny.

A o emigrancie bezpaństwowcu konioczepie zapomniał, a?

A on w życiu pizdę widział?

A skoro nie widział, to za co jego gubić, niech grono aniołków powiększy- zbyt duzą głowę już ma aby skrzydełek dostanie..

Ja nie wiem... Do fryzjerki musze sie udać a tam>>> Ukrop, panie, ukrop!!!
Sy chyba chusteczkę od nosa zawiążę na cztery rogi i tak pójde bo mi się mózg zlasuje ( o ile to w ogóle jeszcze możliwe )

_________________
Brak poczucia humoru nie zawsze jest dowodem powagi.

Mógł widzieć. Nawet nie będąc specjalnie zainteresowanym.
Ja pierwszy raz zobaczyłem, jak miałem 11lat bo koleżanka sobie przykucnęła na pagórku a ja siedziałem niżej. Ale bałem sie mamy zapytać jak ona sika bo mi cóś nie pasowało.....
Później jakoś poszło...........
Więc jak miał koleżanki to mógł widzieć.....

Chyba widział, bo krowy w majtach nie chodzo...

Nastał czas upałów. Siedząc w chłodnym, lekko klimatyzowanym pomieszczeniu z lubością oddajemy się swemu ulubionemu hobby jakim jest przemiana.
Przemianie można poddawać w zasadzie każdą substancję lecz nie każda równie jest podatna na nasza presję. Najbardziej krnąbrna zda się być woda- wymyka się każdą szczeliną byleby tylko nie zamienić jej w wino.
Już biblia chrześcijańska daje nam pozytywne przykłady takiej przemiany.
Ja przemieniam wodę w destylat- w żmudnym procesie niełatwej przecie, wielopoziomowej destylacji wyrywam przebiegłej wodzie to, co zgromadziła łakomie w czasie fermentacji, odbieram jej to, kondensuję, schładzam i dzielę według przyjętych wzorców jednostek pojemności.
Ustawiam je potem w równych rządkach, przyklejam starannie etykietki, chyłkiem wynosze do loszku, zamykam a klucz chowam w bieliźnie.
..nie, nie chlam- przyjemność sprawia mi samo robienie. Takie zachowanie nosi znamiona paradoksu.



A teraz siedzę, patrzę na rząd flaszek i roi mi sie w głowie epokowe odkrycie- odpęd dzielimy na przedpęd, śródpęd i zapęd. Potrzebuję kilku dni aby tę tezę usystematyzować i wyrazić w formie przejrzystego wzoru matematycznego.Darz Bór!

Horni, to już chyba kolejny etap- nerwica natręctw