stary praktyk pisze:
.jak to właściwie z tym pomorem jest.....?!
Cytuj:
African swine fever (ASF) – wirusowa, posocznicowa choroba świń o przebiegu ostrym lub przewlekłym
Tu bym się nie zgodził, gdyż prewalencja* wynosi jedynie 10% chorych osobników w stadzie a w chorobie
Aujeszkiego prewalencja wynosi 100 procent.
ASF, podobnie jak wścieklizna rzekoma nie atakuje człowieka i małp bezogonowych- możemy spać spokojnie.Ogólnie rzecz ujmując to dziki mają w dupie ten cały ASF i się spokojnie rozmnażają ignorując histerię pismaków, okolicznych chłopów i kompletnych dyletantów z Rządu.
Również w dupie mają ASF konsumenci mięsa kurczaków pierdoląc całą wieprzowinę świata, hodowców tuczu wieprzowego a nawet niektórych użytkowników Forum NIE o nickach wieprzowinopodobnych, co nie Stasiek?
Wydaje się, że ASF wymyślili wegetarianie wraz z miłośnikami grylowanych skrzydełek przy współudziale rosyjskich służb specjalnych- oni to podrzucając zdechłego dzika rozpętali tę świńską histerię.
Pokonano chorobę Aujeszkyego metodą bioasekuracji więc można pokonać tak samo ASF- ważnym jest aby ograniczać ogniska choroby poprzez odstrzał. Nasuwa sie więc pytanie- kto będzie strzelał?
W Czechach dokonano odstrzału zupełnego dzików przy pomocy snajperó z noktowizorami. U nas na myśliwych nie ma co liczyć, bo nikt normalny nie bedzie strzelał do prośnych loch wiosną- pozostaje wojsko i inni posiadacze broni palnej.
Jak wpłynie na kondycję naszych lasów zupełny brak dziczego gatunku zobaczymy za kilkanaście lat- możliwe że wpierdolą nam lasy gąsiennice barczatki sosnówki i strzygoni choinówki i będziemy na ściętych pniakach delektowali się schabowym.ASF rozwija się powoli, mamy zdiagnozowanie siedem ognisk w Kraju i podzielone strefy zagrożenia.Jeśli wirus przekroczy Wisłę i opanuje hodowle świń w Zachodniopomorskiem, do końca życia będziemy wpierdalali skrzydełka z KejEfSeja.
* liczba chorych w danej chwili na konkretną chorobę w określonej grupie