Ej...jakby to ująć, mi Mąż wystarcza. Serio, to nie jest jakaś uprzejmość, czy tam krygowanie się, pod tym ekhm względem dobraliśmy się jak w korcu maku, nie szukam więc przygód, odskoczni. Poza tym kocham Dziada nad życie, choć z wiekiem zaczyna mnie doprowadzać do szewskiej pasji. Pewnie ja Jego też. Ale w wyrze jest bosko
Choć rzadziej, niż dawniej. Dawniej z 8 razy dziennie, teraz 8 razy na miesiąc..Pod tym względem kobiety-mężczyźni, są chyba nie do końca dopasowani.
Bo kobitki w moim wieku ciągle chcą, a faceci już mniej..Oni chcieli wcześniej, znowu jak my nie chciałyśmy. Bo ciąża, bo macierzyństwo.
Zastanawiam się jak to działa w parach z różniącą wieku 30 lat. Chyba nie działa, ot kasa, jakiś podstarzały lovelas chwali się przed kumplami młodą dupcią, a ona znowu błyszczy przed koleżankami torebką od Diora. Oboje sobie coś rekompensują w ten sposób. Jak zajrzysz do sypialni przez dziurkę od klucza, to zobaczysz faceta, który zasypia z okularami na nosie, czytając notowania NASDAQ, albo ją z wibratorem między udami..Taka prawda..
Ale jeśli nasz oldi może 24 na dobę, to tylko pozazdrościć