Dyskusja na poziomie - "O wyższości świąt bożego narodzenia nad świętami wielkiej nocy.......".
Osobiście uważam, że w dzisiejszych czasach lepiej jest na wsi. I jeśli by tylko taka możliwość się zdarzyła - natychmiast zamieniam bloki na chałupę.
Jedynym problemem który może, - powtarzam, - może zaistnieć na wsi jest, - jak Hornet zauważył,
awaria ogrzewania. Jednak będzie to problem dla kogoś, kto w swej niepojętej głupocie, - podczas remontu, - wyjebał na śmieci piec kaflowy bo miał sto lat i w jego miejsce wstawił centralne ogrzewanie z kotłem w piwnicy i kupą wungla na podwórzu.
Dzisiaj zakładasz - owszem, centralne ale z automatycznym piecem gazowym, sterowanym czujnikiem termicznym który automatycznie zapala palnik gdy temperatura spada poniżej ustalonej czujnikiem.
Na podwórku masz zainstalowaną cysternę z gazem od BałtykGazu i masz w dupie wszelkie problemy gdyż firma regularnie gaz uzupełnia a Ty jedynie regulujesz rachunek w banku korzystając z internetu.
Oczywiście na wsiaki pożarnyj słuczaj, nie wyjebałeś na śmieci wcześniej wspominanego pieca gdyż w swej mondrości przewidziałeś, że kiedyś coś może pójść nie tak i gazu braknie albo czujnik temperatury nawali. Wtedy z uśmiechem wyższości na ustach rozpalasz w kaflowcu ogień i ponownie masz wszystko w dupie.
Oczywiście o nudzie w zimne i ponure zimowe wieczory mowy również być nie może jako że w swym geniuszu taką sytuację też przewidziałeś i oprócz chałupy masz z tyłu, za chałupą, - garaż ogrzewany w którym w wymienione wieczory rzeźbisz sobie świątki czy nawet budujesz ....np. kolejną łódkę albo - klepiesz krasnale z gipsu które następnie z zyskiem sprzedajesz Niemcom na autostradzie pod Wrocławiem .
Znaczy, wystarczy nieco ruszyć głową a nie rence pod dupę i lament, bo mi piec przecieka.......kurwa!