forum.nie.com.pl

Forum Tygodnika Nie
Dzisiaj jest 19 kwie 2024, 22:01

Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 489 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 45, 46, 47, 48, 49  Następna
Autor Wiadomość
Post: 29 wrz 2016, 9:57 
Tymczasem Stefan nie mógł zapomnieć o nagiej wiedźmie na miotle w koronkowej koszulce, cały czas maił przed oczyma Jej gołe pośladki zaciśnięte okrakiem na kiju od miotły. Tak bardzo był zamyślony, że naga niewiasta w koturnach od Prady zapytała go – czym tak się zamyśliłeś. Stefan się ocknął z uroczego zamyślenia, znużonym wzrokiem spojrzał na nagą niewiastę w koturnach od Parady i powiedział zamyślonym głosem – właśnie przypomniałem sobie coś ważnego, muszę pędzić. Energicznie odwrócił się w stronę zachodzącego słońca, tam właśnie gdzie znikła mu z oczu o poranku naga wiedźma w koronkowej koszulce z zaciśniętymi okrakiem pośladkami na kiju od miotły i nagi, acz w oficerkach, szybkim krokiem wmieszał się w tłum warszawskich przechodniów zostawiając nagą niewiastę w koturnach od Prady z przerzuconym przez nagie ramię futrem z norek w kolorze białego wina samą pośród tłumu warszawskich przechodniów. Myślał już tylko o Pendolino, którym goły popędzi na zachód, w kierunku, w którym odlatywała na miotle, ochrypnięta od krzyków rozpaczy, naga wiedźma w koronkowej koszulce z pośladkami okrakiem zaciśniętymi na kiju od miotły.

Adam Barycki


Na górę
  
 
Post: 29 wrz 2016, 10:46 
...coś jednak Stefanowi nie dawało spokoju, czuł, że w jakiś sposób się sprzeniewierzył, potężny odgłos świeżo podkutych oficerek nie był w stanie zagłuszyć budzącego się w nim głosu sumienia, nie zdawał sobie sprawy, że ktoś tam, daleko za horyzontem odłożywszy miotłę staje za pulpitem sterowniczym, a palec ozdobiony tipsem przecudnym nieubłaganie zbliża się do szkarłatnego przycisku...


Na górę
  
 
Post: 29 wrz 2016, 17:52 
Tymczasem na wybrzeżu Jegomość w wiśniowych trzewikach ( z ochraniaczami) spotkał lokalnego rzezimieszka El Prolla. Nikt tak do końca nie wiedział czym zajmuje się El Proll. Jedni mówili, że handluje bronią, inni, że prowadzi szemrane interesy z rodziną Bonanno. Coś było na rzeczy, bo El Prollo woził się bentelyem i na każdym kroku otaczał go wianuszek międzynarodowych cyngli; IroBa zwanego Niemcem, i Parafona, który rzekomo topił swoje ofiary we wrzącym wosku.


Na górę
  
 
Post: 29 wrz 2016, 18:48 
Hornet był nadpobudliwym strzelcem wyborowym. Dawniej w służbach specjalnych, dziś przeszedł na ciemną stronę mocy. Czasem zdarzało mu się odstrzelić przypadkowego przychodnia, tylko dlatego że był brzydki. Stanax znowu włamywał się na strony departamentów obrony, specjalizował się w hakowaniach kont, czyszczeniu dysków twardych. Upodobał sobie Kanadę, stąd kanadyjscy internauci srali w gacie kiedy tylko pojawiał się w sieci.
Oba gangi walczyły o wpływy i najdroższe działki w europejskich stolicach. Nocne kluby, drogie panny, jachty.. wszystko było w ich zasięgu..


Na górę
  
 
Post: 29 wrz 2016, 21:00 
Nie wiedzieć czemu, Pendolino skręciło i zamiast na zachód, powiozło Stefana na północ. Wysiadł Stefan na dworcu nagi i bosy, ktoś ukradł mu w pociągu oficerki, i boso pomaszerował jeszcze bardziej na północ i tak o zachodzie słońca dotarł na wydmy, wziął głęboki oddech, a powietrze z dalekiej północy wypełniło mu płuca, zwymiotował. Pomyślał sobie Stefan – tak, z Norwegią nie ma żartów, śmierdzi gnijącą rybą i postanowił sobie nigdy nie zbliżać się do cuchnących Norwegów. Odwrócił się do cuchnącego plecami, a z piasku wystaje coś wiśniowego, poszturgał to bosą stopą, a to wiśniowe trzewiki, ucieszył się Stefan, obuł gołe stopy i zadowolony poszedł goły w wiśniowych trzewikach w kierunku łuny świateł nocnego miasta, im bardziej zbliżał się do łuny, tym bardziej narastał wielki harmider, niebiesko było od błysków świateł radiowozów, a poubierany tłum (nie goły, goli nie byli) szeptał w przerażeniu pomiędzy sobą, że kilka kobiet w burkach z okrzykiem – akbar Barycki – wywróciły na bruk uliczny Pana Oldera i ukradły Mu buty i teraz cała policja trójmiasta poszukuje okrutnych złodziejek. Wtedy Stefan doznał nieznanego mu wcześniej stanu, w głowie jego rodziła się myśl, był to dla Stefana stan tak nowy i dziwny, że zafascynowany poddał mu się całkowicie popadając w zadumę i dlatego nie zauważał absolutnie niczego, co wokół niego się dzieje.

Adam Barycki


Na górę
  
 
Post: 29 wrz 2016, 21:24 
Offline

Rejestracja: 28 kwie 2016, 22:42
Posty: 1247
Zatem działo się dużo, choć z pozoru nic.
Ot, przechadzał się krokiem leniwem gość w lakierkach, jakaś białogłowa przebiegla, jak ten ryś na wymarciu, szukając czegoś fascynującego dla swoich młodych, ktoś/coś- raczej małpa - wertował bez pośpiechu zasoby miejskiej biblioteki z zamiarem nieznanym... niby nudy... a przecież to wszystko już było! I jest. I zawsze będzie.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 30 wrz 2016, 14:17 
Stefanowi odbiło się jabłkiem i to wytrąciło go z głębokiej zadumy, tym jabłkiem, które zerwał na placu z drzewa tego, co miało owoce dobre do jedzenia, co było rozkoszą dla oczu jego i nadawało się do zdobywania wiedzy, dlatego zaraz udał się do najbliżej biblioteki, aby poznać dobro i zło. Ponieważ już kilka dni włóczył się nago z zakochanymi w nim do szaleństwa pięknymi kobietami upojonymi winem, to nie dziwota, że cały lepił się od brudu i nie tylko był to, brud moralny, oblepiony był jakąś lepką mazia, a do tego, w te dni wędrówki, poprzylepiały się do Stefana różne kolorowe papierki po cukierkach, stare podarte gazety i ptasie pierze, dlatego bardziej podobny był do małpy, niż do człowieka. W bibliotece Stefan bez pośpiechu wertował zasoby księgozbiorów z zamiarem, owszem, nieznanym ludzkości, ale Stefanowi znanym dobrze. Stefan podjął głęboko uzasadnione postanowienie uratowania ludzkości, nawet, gdyby musiał ją ratować wbrew jej woli, bo już Stefan wiedział, co jest dla ludzkości dobre, a co złe dla niej i wiedział Stefan, że w historii planety, już kilku próbowało ratować ludzkość, jednak nie potrafili ludzkości do dobrego przekonać, dlatego byli zmuszeni krwawo rozprawić się z opornymi na dobro i Stefan dobrze sobie zdawał sprawę z tego, że i jego nie ominie krwawa rozprawa z wrogami dobra, jednak postanowił sobie, że nie popełni błędu poprzedników i krwawej rozprawy ze złem nie zaprzestanie, dopóki ostatni człowiek będzie stąpał po ziemi, wybije wszystkich, aby dobro mogło wreszcie zatriumfować.

Adam Barycki


Na górę
  
 
Post: 30 wrz 2016, 21:01 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 03 wrz 2014, 7:47
Posty: 6459
a moj Stefan , to wszystko pierdoli w leb i ma wyjebane na wszystko i mojego Stefana znakiem rozpznawczym jest wzroszenie ramionek...i manie wyjebane na wszystko.

_________________
Ceń słowa. Każde może być twoim ostatnim. S.J.L. weil...Alle sagten: Es geht nicht. Da kam einer, der das nicht wusste und der es einfach tat.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 30 wrz 2016, 23:37 
Offline

Rejestracja: 28 kwie 2016, 22:42
Posty: 1247
barycki pisze:
Stefanowi odbiło się jabłkiem(...)nie zaprzestanie, dopóki ostatni człowiek będzie stąpał po ziemi, wybije wszystkich, aby dobro mogło wreszcie zatriumfować.

Adam Barycki


"Owszem... gdyby tak spalić ich planetę, zniszczyć miasta, być może dałoby się ocalić ideę miłości bliźniego..."


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 01 paź 2016, 0:53 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 wrz 2014, 20:59
Posty: 4499
I chodził tu i tam Stefan w skradzionych wiśniowych lakierkach dumając nad znikomością bytu, szwendając się tędy i owędy, gdy usłyszał znajomy okrzyk "Haende hoch!" Pewien, że to jego stary przyjaciel z Waffen SS Division Viking nie oglądnął się za siebie tylko zgiął w pół i wypiął zachęcająco i poczuł tępe uderzenie w tył czaszki i ból wielki, a potem ciemność i tylko ciemność i nastąpiła jasność i podążył Stefan w stronę światła i ujrzał bramą zamczystą obwarowaną dwiema srogimi basztami z zębatym krenelażem na zwieńczeniu i wielkim napisem nad bramą pisanym gotykiem; Gotteshauptquartier. Przeszedłszy bramę oną, stanął przed schodami wzniosłymi zwięczonymi kolumnadą w stylu neonorymberskim. Na szczycie schodów onych stali srodzy wachmani w mundurach Waffen SS Leibstandarte Adolf Hitler i pochwycili Stefana i powlekli przed oblicze Furera Najwyższego I spojrzał Stefan w oblicze jego albowiem ujrzał Bronto w chwale i zadrżał, a obok w mundurze Reichsfurera SS stał Barycki, a przy nim obersturmbannfurer SS Golem i standartenfurer SS Ladaco o obliczach srogich i zaciętych i rzekł Furer głosem grzmiącym, a wyruchać mi ten kawałek psiego gówna kołkiem drewnianym a potem wrzucić do dołu z wapnem. Zadrżał Stefan i zmówił modlitwę o ratunek do generalissimusa Stalina ale na dalekim firmamencie ujrzał tylko wąsy ogromniaste i śmiech grzmiący usłyszał. I stało się jako rzekł Furer Najwyższy i wyruchali Golem i Ladaco Stefana kołkiem osinowem i wrzucili do dołu z wapnem.
Starykizior fecit.

_________________
Ceterum censeo Ukrainem esse Delendam


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 489 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 45, 46, 47, 48, 49  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz.


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 135 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group