forum.nie.com.pl

- Przepraszam z kim mam przyjemność? - spytał Stefan.
- Gil, mówi to panu coś? - burknął basowy głos.

_________________
Idźcie przez zboże, we wsi Moskal stoi!!!

Rozdział drugi.

Stefan stał w kuchni i trzymał w dłoni zeszyt z przepisami.Miał tam zapisane dwa przepisy od Kilashandry Ree- jeden na korniszony a drugi na podróże w czasie...Różniły się nieznacznie proporcją octu dziesięciokurwaprocentowego.
W tym drugim przepisie ciekawostka był fakt konieczności umoczenia w zalewie..penisa.
Dokładnie odmierzył proporcje, dodał liść bobkowy i ostrożnie wsunął pałę do rondelka.


..zaszczypało.




Nagle ściana przed Stefanem poczęła się marszczyć a świat wokoło lekko się zachwiał.Na gładkiej powierzchni pojawiło się przejście do innego wymiaru i ku zaskoczeniu miało kształt waginy tej Kryśki spod czternastki tylko pachwiny były mniej wydepilowane.
Stefan zbliżył się do przejścia, wziął głęboki wdech i ostrożnie wsunął do wnętrza głowę.

Pradawna Światynia Kamasutry stała przed nim otworem. Z powodu wilgotnego powietrza na chwilę zakręciło mu sie w głowie. Nie mam latarki ani zapałek a tu jest strasznie ciemno. No ale Polak nie pęka. Pomyslał Stefan i wydał z siebie gromkie: Uraaaaaaaaaa!!!

_________________
Idźcie przez zboże, we wsi Moskal stoi!!!

Słuchając echa swojego okrzyku, Stefan nagle, a boleśnie uświadomił sobie powód owego szczypania.- Ranyjulek, zapomniałem dodać imbiru, a wszak w przepisie jak byk widniało: dodaj imbiru, bo będzie szczypało!- Co tam szczypanie,rzecz przemijająca, pomyślał Stefan. W istocie jest dużo gorzej, mikstura niekompletna... to JAK JA TERAZ WRÓCĘ?

Zastanawiał się Stefan. Przypomniał sobie jednak słowa swojego profesora Tutki, kiedy studiował na Wydziale Archeologii i Antropologii Seksu. Profesor zawsze powtarzał: pamietajcie, centralnym punktem Świątyni Kamasutry jest tzw. Punkt G. Tak, właśnie tak, muszę znaleźć ten mistyczny punkt i wtedy pomyśle co dalej robić.

_________________
Idźcie przez zboże, we wsi Moskal stoi!!!

Jakiego imbiru,jakiego?
Pomyślał Stefan..
Tam w przepisie było bimbru,ktoś przeliterował.,
Aaaaa , wiem,ale zachowam to do swojej wiadomości,a kiedyś się z nią policzę,albo zemszczę i z bimberem podejdę Oną..

_________________
Nie bierzcie życia tak poważnie i tak nie wyjdziecie z niego żywi.

Zapomniana postać nocnego stróża Eustachego.Eustachy to absolwent dwóch uniwersytetów o dwóch różnych kierunkach.Jego pierwsza praca "Skutki upadku komunizmu na obyczaje seksualne komarów" wywoła olbrzymie i zasłużone zainteresowanie w świecie naukowym,druga praca"Rola matematyki wyższej w poszukiwaniu Heptyckich kryształów" nie wiadomo dlaczego przeszła bez należytego echa.Eustachy dalej chciał brnąć po szczeblach naukowej kariery,ale tu stanęła mu na drodze przeszkoda nie do pokonania,jego mentor naukowy zaniedbał pracę dydaktyczną i popadł w obłęd polityczny.Do tego Eustachego ogarnęła mania,że chciał tylko u Stefa[przypadkowa zbieżność imion z drugim ja Kalasantego].
Słów parę o praczce i maglarce,to dwie siostry Eulalia i Euzebia,siostry zakonne zbiegłe z klasztoru,w młodości złożyły śluby czystości i sumiennie je wykonują piorąc i maglując najlepiej jak potrafią głównie prześcieradła.

Aaaa ,a Anioły różne zapomniały o tych biednych kobietach na E..

Bo stróże,jednak to co innego.Taki Eustachy to na pewno był stróżem niemieckiego domu,jednocześnie pełniąc obowiązki herolda na państwowej posadzie,ogłaszając sukcesy swego pana, ale szkoda,że tym jego panem nie był Stefan-Kalasanty, a inny jakowyś na D. czy T..?

_________________
Nie bierzcie życia tak poważnie i tak nie wyjdziecie z niego żywi.

Tak tedy Stefan, boleśnie zbity pantałykiem, począł peregrynować po świątynnych zakamarkach szukając nie wiedzieć czego!?
Nie od dziś przecie wiadomo, że owe sławetne punkty, to jeno jednorożce zmyślone przez sfrustrowanych orgazmożerców …

Ale przecież w każdej legendzie jest ziarnko prawdy. Pomyślał Stefan. Świątynia Kamasutry to jeden długi korytarz. Ciekawe jak długo będę musiał iść żeby dotrzeć do tego legendarnego punktu. Czuje się trochę zmęczony, zdrzemnę się - szepnął sobie pod wąsem Stefan. Zaśnięcie przyszło mu dość łatwo. Spał. Stefan odkąd skończył 5 lat nie śnił. To znaczy może śnił, ale po obudzeniu nic już nie pamiętał. Tym razem jednak coś mu się przyśniło. Dziwny to był sen. Dziwnie znajomy. Przyśniła mu się samica Bonobo a w oddali było słychać: Follow the white Bonobo female, Steo. Stefan obudził się zlany potem, ale jednocześnie dziwnie podniecony.

_________________
Idźcie przez zboże, we wsi Moskal stoi!!!