forum.nie.com.pl
http://forum.nie.com.pl/

Co gotować,jak gotować.
http://forum.nie.com.pl/viewtopic.php?f=9&t=73
Strona 1242 z 1395

Autor:  polar [ 16 paź 2019, 9:43 ]
Tytuł:  Re: Co gotować,jak gotować.

Panie Arend, co mnie Pan tu za kocopołki odpowiadasz?
Jak zdrowia nie starczyło?
To nie chlej Pan tych miodów, to i zdrowie wróci.
W Zagłobę Pan się bawisz?
Panie, toż te nieroby szlacheckie dlatego miody piły, bo sprytny chłop tylko to leniom zanosił w ramach dziesięciny, nalewki i wódki pędzone skrzętnie przed pasożytami ukrywając.
Wóda, Panie z dobrego spirytusu i nalewki z tegoż to sekret długiego i szczęśliwego życia z twardym korzeniem do końca.
A tak się przypadkiem składa, że mam znajomego który robi samodzielnie spirytus klasy premium. Tak, spiryt ma swoje klasy, a premium to najwyższa jakość.
Sześć lat chłopisko terminował u najlepszych bimbrowników w kraju, tony literatury fachowej przestudiował zanim odważył wyjść ze swoim produktem do ludzi.
Kolumna destylacyjna u niego w domu wygląda jak broń ze Star Wars. Dziesiątki migających światełek, zawory Danffosa, wszystko sterowane przez kompa.
Jak go zobaczyłem po raz pierwszy pomyślałem że to kurwa broń masowej zagłady zbudowana przez Al Kaidę oddział Polska, bo chłop ma brodę jak rasowy mułek.
I on to ci panie robi ten spirytus, a z niego czystą i kultowy wyrób zwany kokosówką.
Z tego spirytusu żona zrobiła nalewkę z aronii z dodatkiem liści wiśni.
Żyliśmy płonną nadzieją, że nalewka, jak buk przykazał, postoi i nabierze mocy urzędowej chociaż rok.
Po pierwszym kieliszeczku degustacyjnym, skończyliśmy na ostrym dyżurze w szpitalu, bo zassałem całą butelkę wraz z zawartością. Wiecie... otwieranie jamy brzusznej to nie przelewki...
Jest jeszcze ta nieszczęsna kokosówka, którą od lat paru nacieram się wewnętrznie.
Oprócz tego, że nie imają się mnie żadne choróbska, permanentne natarcie nie skutkuje bólem głowy na drugi dzień.
Nie skutkuje kompletnie niczym. Natarty do granic możliwości dzień wcześniej, na dzień drugi wstajesz Pan świeży jak młody bóg. Jesz, myślisz, działasz bez najmniejszych problemów. Cud, panie...cud.

Dlatego w trosce o Twoje zdrowie mogę podesłać na poste restante w dowolnym mieście ze dwie buteleczki.
Natrzesz się jak człowiek... zaczniesz żyć jak człowiek. ;)
Daj znać. :D

Autor:  older [ 16 paź 2019, 11:29 ]
Tytuł:  Re: Co gotować,jak gotować.

Czy jest taka możliwość, ze i ja mogę otrzymać taką dwubutelkową przesyłkę - oczywiście za zaliczeniem pocztowym ?
Lubię się popastwić nad alkoholami, niekoniecznie w Szkocji robionymi ani na Bałkanach...
Kazdy ,mnie bawi o ile wnosi cos do poznania tej branzy bardzo specyficznej. :)
Nie piłem nigdy meskalu w jego ojczyxnie na przykład a ni kaszasy...
Cóż , ludzie są ułomni.

Autor:  Komandor [ 16 paź 2019, 14:39 ]
Tytuł:  Re: Co gotować,jak gotować.

polar pisze:
Mieszkałeś kiedyś w Gdyni? Wiesz gdzie jest plac Górnośląski?
No to na tym placu jest rynek.
I na tym rynku otworzył się sklepik ze specjałami gruzińskimi. Między innymi z adżiką.
Gdzieś widziałem jak robią tę przyprawę/sos i zawarte w niej/nim składniki spodobały mi się, więc postanowiłem kupić. Niby oryginał.

Powiem tak... nigdy w życiu nie jadłem tak pikantnego gówna.
Nie ma w tym nic.
Żadnego smaku.
Tylko palenie w paszczy.
Pali i na wejściu i na wyjściu.
Może komuś odpowiadają te klimaty.
Mi nie i nie polecam.

P.S.
Przez to żrące gówno spierdoliłem delikatną, norweską baraninkę.
Tym czymś powinni smarować jajca i stopy przesłuchiwanym.
Przyznali by się do wszystkiego i wszystkich wydali.
Podpowiem Jarkowi.
:lol:


Nie jadłem nigdy kupionej w Polsce. Mam "swój" przepis zdobyty na Gruzinie po posmarowaniu mu jajec tą kupną.

Jak robisz sam to nie musisz zrobić ostrą jak diabli. Sam kontrolujesz ile chili dodasz. Ja robię z chili i papryki słodkiej (różnokolorowej bo ładniej wygląda) w stosunku 1:2 plus czosnek, cebula, trochę oliwy i octu winnego. Mielone przez maszynkę na grubo (nie drobnym sitkiem a tym większym). Z przypraw sól i ewentualnie kozieradka i gorczycy nieco.
Tych adżik jest jak psów. Nawet zamiast papryki słodkiej na bakłażanie robią i innych takich.

Autor:  Pantryglodytes [ 16 paź 2019, 15:29 ]
Tytuł:  Re: Co gotować,jak gotować.

polar pisze:
.... sekret długiego i szczęśliwego życia z twardym korzeniem do końca.
....
Oprócz tego, że nie imają się mnie żadne choróbska, permanentne natarcie nie skutkuje bólem głowy na drugi dzień.
Nie skutkuje kompletnie niczym. Natarty do granic możliwości dzień wcześniej, na dzień drugi wstajesz Pan świeży jak młody bóg. Jesz, myślisz, działasz bez najmniejszych problemów. Cud, panie...cud.
.....


Z tym wstawaniem nazajutrz, proszę na siebie uważać, Atylla może i umarł szczęśliwy, jednak nie zdążył skorzystać z uroków nowej żony.

Autor:  anioł tasmański [ 16 paź 2019, 15:39 ]
Tytuł:  Re: Co gotować,jak gotować.

Polar pisze:
Dlatego w trosce o Twoje zdrowie mogę podesłać na poste restante w dowolnym mieście ze dwie buteleczki.


No to ja też poproszę.

Autor:  Komandor [ 16 paź 2019, 17:10 ]
Tytuł:  Re: Co gotować,jak gotować.

polar pisze:

Z tego spirytusu żona zrobiła nalewkę z aronii z dodatkiem liści wiśni.

Po pierwszym kieliszeczku degustacyjnym, skończyliśmy na ostrym dyżurze w szpitalu, bo zassałem całą butelkę wraz z zawartością.


I tak się kończy jak się liście żre... :lol:

Autor:  polar [ 16 paź 2019, 18:23 ]
Tytuł:  Re: Co gotować,jak gotować.

Ememka, na interesach z Tobą wychodzę jak przysłowiowy Zabłocki. :lol:
Po ostatnim, Poczta Polska żąda ode mnie kosztów przesyłki z Gdyni do Wawy, plus z Wawy do Gdyni ( nie podjęto ), plus koszty utylizacji.
A jak nie zapłacę, to mnie sądem i komornikiem straszą.
Grzecznie, jeszcze, im odpisałem że koszta odszkodowania którego zażądam za uszkodzoną przesyłkę zdecydowanie przewyższą te których żądają ode mnie.
Czekam na ich ruch.
:lol:
Także Ty to se będziesz musiała do Gdyni przyjechać, albo dogadać się z którymś z opoi powyżej. :lol:

P.S.
A prawdziwy spirytus to mam ja. Ty masz substytut o zawartości 95% alkoholu. :D

Autor:  polar [ 16 paź 2019, 18:27 ]
Tytuł:  Re: Co gotować,jak gotować.

Pantryglodytes pisze:

Z tym wstawaniem nazajutrz, proszę na siebie uważać, Atylla może i umarł szczęśliwy, jednak nie zdążył skorzystać z uroków nowej żony.


A pił moją kokosówkę?
Nie.
I dlatego nie żyje i z żon nie korzysta.

Autor:  older [ 16 paź 2019, 18:35 ]
Tytuł:  Re: Co gotować,jak gotować.

A ile ma " prawdziwy spirytus". taki azeotrop? Naprawdę masz 95,6. No, kurwa, miszcze same.
I sześć dziesiatych procenta dupę tłucze.

Autor:  polar [ 16 paź 2019, 19:10 ]
Tytuł:  Re: Co gotować,jak gotować.

A gdzie wyczytałeś że ja prawdziwość spirytusu mierzę jego procentami?
Wot kurwa koneser. Nie ważny smak, ważne żeby sponiewierało.
Jeden jabole pije, drugi paliwem lotniczym nie pogardzi żeby tylko kopa miało...co za ludzie, co za ludzie...a pośród nich JA, kryształ cały na biało.

Kolegą mówi że podczas przemysłowej produkcji alkoholu drożdże odpowiedzialne za proces fermentacji zabija się jodyną. Bo szybciej. A jodyna ma gorzki smak, i żeby ten gorzki smak zabić leją następną chemię, a potem jeszcze jedną.
U kola drożdże umierają samodzielnie i trwa to miesiąc. Ale spiryt jest czyściutki jak moje krocze po depilacji.

Strona 1242 z 1395 Strefa czasowa UTC+1godz.
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/