Jebałciewałcie!!!
Zaimponowałaśmi!
Miej w dupie diety!!!
Tylko to się liczy co sprawia nam przyjemność.
Spójrz na Arenda.
Gruby - a zadowolony.
Bądź jak Arend!!!
Zalewajkę robie.
Wsadziłem wszystkie kawałki wędzone, tudzież kiełbasy kawałki też wędzone ( potem to wyjmę) razem z grzybami suszonymi ( borowiki i podgrzybki), liść laurowy, pieprz , sól oraz liscie limonkli suszone i troszkę trawy cytrynowej, tak nie po polskiemu ale aromaty dają.
Po jakichś dwóch godzinach wyjmę te rzeczy i do wywaru wrzucę białą, swiezutką kiełbasę. Potem jak się zaparzy dam kartofelki w kosteczkę drobną i po zagotowaniu powtórnym barszcz.
I już.
Potem tylko szklaneczka znowu- bo dzisiaj sledzik, ostatki.
I jemy.
Tylko zeby MM przyszła przed siódmą bo pote bedę pijana.
Chyba.