stary praktyk pisze:
A ja poproszę o patent, - jak ugotować rosół......!
Kurwa! - wiem, że to proste ale ale ja nigdy nie gotowałem.
Z drugiej strony wiem, że aby wyszedł dobry to tam cza jakieś sposoby typu wolne gotowanie, w odpowiedniej kolejności te ingriedencje dodawać..........ale naszło mnie i co mam zrobić....?!
Aaa!
Mam: jakiegoś ptaka (połówka) - ok. 3/4 kg.
- wolowiny "rosolowej" - 0,5kg.
- zielsko rozmaite + przyprawy.......tyż rużniste.......!
Słucham.....!
Klasyka, nie żałować mięsa, wołowe, do tego kura, marchewka (ki), pietruszka (ki), pieprz w ziarnkach, seler, por związany nitką by się nie rozleciał, trochę soli, może być - kapusta włoska kawałek (związany) do tego może być, kurzy żołądek, jakaś wątróbka kurza, wszystko razem zalać wodą ale oszczędnie by tylko przykryło, zagotować, odszumować, i zostawić własnemu losowi na bardzo, bardzo, małym ogniu, na kilka godzin, woda ma się tylko lekko ruszać, nie gotować! w praktyce na noc, rano jest gotowy.
PS
Tyle co jest wystarczy, proszę oszczędnie z wodą, no i przy tej ilości mogą wystąpić trudności w ustawieniu "małego ognia" może jakaś metalowa podstawka?