Boruch pisze:
Arend pisze:
siedzi człowiek na rechabilitacji po wypadku to się nudzi i żre
W każdym razie jest to jakiś wysiłek i gimnstyka dla ciala i umysłu. Grunt żeby był efekt końcowy w postaci zwyżki formy. Szczególnie jeżeli chodzi o sam efekt końcowy czyli żarcie. To najwięcej kosztuje człowieka wysiłku. I o to przecież chodzi.
Uuu!
No to efffecta końcowe będą że ho! ho!
Już widzę jak Arend do swojej domowej przemocy po prośbie, by mu pomogła buty zawiązać bo mu rence do sznurowadeł nie sięgają. A na spacer bez posypania jajek talkiem ( by się nie zatarli ) - ani rusz.
A latem, podkoszulki cztery razy dziennie będzie zmieniał by potem nie śmierdzieć.........
Arendu! - jako przyjaciel ja Tobie radzę:
Nie żryj tyle bo później tego nie zrzucisz.......!
Przy kuchni mogą chudziny kompinować. My, - ludzie słusznej postury, - z daleka.
Boruch, jak chudzina, niech je.
Byle później nie przeklinał Pana, Panie Arend.