AGAFIA pisze:
Porzeczek mam sporo, a spirytusu wccale, dopiero muszę zakupić.
Przepis Panie Tryglodytes, od początku do końca i proszę pamiętać, że do blądynki Pan
piszesz.
No dobra, zacznijmy od tego że nalewki tak jak i wina się komponuje, czyli ustala smak według tego co PANI pragnie osiągnąć.
Trzeba mieć jednak szansę to zrobić.
Najgorszą rzeczą jest wykonanie kompotu według jakiegoś przepisu z neta lub nie, tam nic nie da się zmienić bo zwykle jest za późno.
Konkret, - owoc, (czarna porzeczka) czysty, umyty, dojrzały, piękny.
Zalewamy spirytusem w zamkniętym balonie bez żadnych cukrów czy dodatków smakowych.
Po odstaniu, tydzień dwa, miesiąc, zależy jak twarde są owoce, zlewamy wytworzony płyn do zamkniętego naczynia, i odstawiamy niech sobie poczeka.
To co zostało w balonie (kompletnie pijane porzeczki) zasypujemy cukrem ile? trudno powiedzieć, tyle by wyciągnąć z jagódek cały spiryt.
Można, gdy nalewka ma być mniej słodka, zasypać mniejszą ilością za to nawet kilka razy.
Cukier prawie wszystko wyciągnie pozostaną niemal suche wióry.
Słodki nektar odlewamy do kolejnych butelek i odstawiamy.
Co dalej? sama radocha, mieszanie i próbowanie tego wszystkiego, rożne smaki, słodkie, wytrawne, dodatki tego lub owego, zabawa na długie miesiące.
Znów zawiodłem, nie podałem przepisu
pocieszam się tylko że Pani sama wie co Pani smakuje, szansa więc jest.