forum.nie.com.pl

jajek na Wielkanoc nigdy w tym nie gotowałeś?

łupiny z cebuli

_________________

luk - cebula po naszemu. Sucha.Łupiny.

Jak to są łupiny po cebuli to ja to mam w nosie.....jak to jeść skoro oni szeleszczą.....chyba i ciężko to później wys......znaczy wydalić....
Chyba, że on to przed jedzeniem wywali.......tedy może być......

Arend, jak używać szynkowara to ja wiem.
Chodziło mi raczej o dobór mięska, co zmieszać, aby uzyskać taką tuszonkę.
No i ten smalczyk, w którym ta tuszonka jest otoczona - czy on się sam wytopi, jeśli użyję tłustszego mięsa, czy też po napchaniu gara zalać to przetopionym smalcem.

a na YT jest tego trochę:

https://www.youtube.com/watch?v=7SWeYwwXi6E

https://www.youtube.com/watch?v=9tOsPTpNAB4

żeby więcej tłuszczyku było to chyba można by trochę słoniny czy boczku (zmielonego) albo po prostu bardziej tłuste kawałki wybrać


PS. No i chyba miałem rację ze słoniną.

Tu gość odtworzył albo zdobył przepis na "prawdziwą" radziecką:

http://najsmaczniejszy.com.pl/przepisy/ ... radziecka/

_________________

O, i ten drugi do mnie przemówił.
Jako gospodyni z wieloletnim doświadczeniem a zarazem dyplomowana Chujowa Pani Domu twierdzę, że najlepsze są przepisy najprostsze.
Im mniej przypraw, tym lepiej dla smaku potrawy, one mają tylko podkreślić smak, a nie zdominować.
A im mnie roboty, tym lepiej dla mnie, bo szczerze nie lubię gotować, wolę sobie poczytać albo pogadać z mężem, i staram się gotować smacznie tylko z miłości do moich facetów, którym - o dziwo - moja kuchnia smakuje. Chyba, że tak tylko mówią z miłości do mnie

Ja bym nie przesadzał z tą miłoscią.
Oni po prostu - nie mają wyjścia...

_________________

W szynkowarze tuszonki to się raczej nie zrobi. Tuszonka to albo w weku albo w zamykanej hermetycznie puszce.
w szynkowarze to coś w typie mieloneczki na kanapki i to do bieżącego spożycia.

A w temacie jedzonek we weku to uwielbiam i często robię udzikówkę.
Znaczy filety z udek wraz ze skórką kroję na kawałki wielkości paczki zapałek. Posypuję wegetą i szybko przesmażam aby złapały złotego kolorku, potem doprawiam pieprzem i papryką wędzoną i zostawiam do ostygnięcia. Małe cebulki ( albo te perłowe albo dymki) kroję na połówki ( jak większe to w ćwiartki), ząbki czosnku na plasterki, papryczki ostre na paski (wzdłuż). Jak mam papryki chipotle to też kroję na mniejsze części.

Potem mieszam mięso w warzywami i pakuję do słoików po dzemie do 3/4 wysokości. Potem do każdego słoika daję po płaskiej łyżeczce smalcu zakręcam i pasteryzuję. Można tyndylizować, acz u mnie znika tak szybko że sama pasteryzacja starcza

_________________
Lubię ludzi tak, jak herbatę.
W torbie i w gorącej wodzie.