AGAFIA pisze:
Też mam fasolowa, ale na kiełbasie.
Drzewka owocowe mają już po 40 lat, zaczynają chorować, nie robimy oprysków że względu na ptaki i pszczoły, ma to pewnie znaczenie. Ogólnie muszę przeliczyć drzewostan, bo już się gubię, zrobić przegląd, owocowe odnowić, w sensie posadzić młode.
Ale żeby w temacie, jutro barszcz ukraiński a na drugie naleśniki.
Nastawiłam też małosolne ale nie było liści chrzanu, zastąpiłam więc liśćmi czarnej porzeczki.
Może to nie w temacie ale jednak. Drzewko śliwka jest po to aby rodzić owoce. Owoce to jedzenie i przetwory. Śliwka to powidła i śliwowica.
A teraz mała porada. Nie martw się opryskami. Niestety bez oprysku niewiele masz. Owoce są robaczywe. Śliwki robaczywki.
Wszelkie drzewa owocowe, w tym śliwy atakują tzw owocówki wgryzając się w owoc i go od środka pożerają. Gdybym był taką larwą też bym tak robił bo to dobre jedzenie. Co do oprysków, to robi się to po przekwitnieniu, nie wcześniej. Właśnie ze względu na pszczoły. Po przekwitnieniu można. I to ze dwa do trzech razów z przerwą po tygodniu pomiędzy. Unikać deszczu bo oprysk na nic. Ja tak robię. Człowiekowi niewiele szkodzi to i ptakom tym bardziej nie. A do śliwek węgierek żaden ptak jakoś nie podchodzi. Przynajmniej u mnie. Co innego wiśnie i czereśnie - te szpaki łupią. I też nic im nie jest. Tak więc można pryskać. Można pryskać przygotowanym specyjałem z pokrzywy, jak ktoś nie chce chemii, ale moim zdaniem to mało skuteczne. Może tylko na mszyce. Zresztą kupujesz owoce na straganie to myślisz, że one - co niepryskane? Sprzedający powie ci ależ oczywiście, że ekologiczne. A ile mają w sobie różnego rodzaju chemii to tylko one wiedzą - te owoce. Wyglądają ładnie jak niejedna buzia po botoksie.
Pryskaj Agafia, pryskaj. Szkoda owoca dla robaka.
ps.
Ja nie pryskam tylko wiśni. U mnie nie włazi na nie robak, ani mszyca.