Arend pisze:
ja rozrobiłem grantsa kolą i oglądam jak szukają trupa w górach. i nie rozumiem nad czym się tak ludzie spuszczają. Poszedł idiota zimą w górę, to raczej należy przypuszczać że jak coś zjebie to zginie, a tu kurwa fascynacja jak skokamy narciarskimy
A biała kiełbaska w cebulce dochodzi w piekarniku.......
Kurwa!
Nie profanuje sie Grantsa w ten sposób.
Najwyżej kostka ( niewielka) lodu i wio!
Co do tego Mackiewicza co go szukają:
Faktycznie trzeba mieć nieźle pomieszane we łbie by się zimą w takie góry pchać.
Z tym, że ja gościa staram się zrozumieć: Może to lubił.......?!
A jeśli tak ( chyba lubił bo on tam ponoś siedem razy próbował ) - to trza go tam zostawić
bo chyba tak chciał. I nie ma co wyrywać włosów z głowy. Gdy wychodziłem w morze, zabroniłem w domu lamentów w razie gdyby coś sie stało. Lubiłem to i wiedziałem, co ryzykuję.
Co zaś się tyczy białej kiełbaski:
Owszem - można ale należy mieć sprawdzoną miejscówkę.
Kiełbasa kiełbasie nierówna......
Do tego kapusta z grzybami i vuala.......!
Aaa! - do tego jakieś czerwone wytrawne.........i cała na przód......