Komandor pisze:
Rozumiem. Dlatego nie lubię rosołu jeść. Więcej się człowiek namęczy chochlując niż naje.
A jeszcze kluski z łyżki spierniczają. Rosół tylko piję.
A do rosołu się bierze rosół nitki lub te inne wstążki.
Jak zrobisz zalewajkę częstochowską to daj znać. Się wproszę. U nas tu żuru nie ma dobrego. A żur to podstawa.
W tym roku już nie ale może w przyszłym będę się kręcił po Wybrzezu to Ci podrzucę trochę żuru od mojego brata.
Kawaler z odzysku od 35lat więc się nauczył gotować a żur kisi sam. I jak na razie lepszego w okolicy nie udało mi się kupić. Ale poproszę go o przepis to Ci podrzucę. To nieskomplikowana sprawa jest.
Ale jest warunek: Nie wolno używać do kiszenia wody z Wisły. Tym bardziej teraz.........
Był czas to on po wodę do Złotego Potoka jeździł i tam ze źródeł Zygmunta przywoził.......