Boruch pisze:
Ty znowu się najebałeś Barycki? Tosz ty qrwa nie trzeźwiejesz!
Wydałem dzisiaj polecenie mojemu służącemu, aby na gorącym dymie lekko przewędził węgorze przez godzinkę do półtorej, a jutro pokroi w dzwonka i do słoi w zalewie z oleju. Kilka dzwonek z tego większego, zostawię sobie do podsmażenia na masełku i jak już reszta będzie zawekowana, bo muszę tego dopilnować, to sobie podsmażę, a potem będę dogorywał w pijackim upojeniu. A jak się przebudzę, to zjem sobie żuru z półplasterkami podsmażanej kiełbaski i pokruszonym jajkiem z ziemniaczkami puree polnymi tłustą skwarką z cebulką na osobnym talerzyku i tak łyżką zagarnąć na czubek ziemniaczki ze skwarką, a potem na łyżkę nabrać żuru z kawałkiem kiełbaski i jajeczka, jednak, aby ten cudowny rarytas donieść do ust, trza się napić, inaczej się nie da, rozchlapie się wszystko na świąteczną koszulę. Tak, więc, sam Pan widzi, Panie Boruch, że trzeźwym być mi nie wolno, trzeźwość moja byłaby zbrodnią na cudownych rarytasach kuchni polskiej, a tego uczynić mi nawet nie przystoi.
Adam Barycki