O to... to...! Bywawszy za granicom Wolski kilka razy i nie spotkałem kuchni, która mnie powaliłaby. Wszędzie jest kilka smacznych potraw, kilka egzotycznych ale jakoś... Najbardziej podchodzi mi francuska - bo jest nieco frywolna i ma wyobraźnię. Włoska - dobra, ale na krótko, jak i grecka. O amerykańskiej czy angielskiej nie mówię, bo rozmawiamy o jedzeniu a nie paszy. Fascynuje mnie kuchnia arabska - absolutnie improwizacyjna (nie myślę o beduinach). W Maroko czy Libii jadałem potrawy wręcz genialne - i nigdy takie same. W Afganistanie nieco biedniej, ale też królują przyprawy i dowolność w ich traktowaniu. Kocham kuchnię niemiecką - na krótką metę - takiej der Hachse czy der Riben nikt nie potrafi zrobić!
Kocham Czechów za piwo i Austriaków za Planai
A Horwaci są mistrzami świata w przyrządzaniu ryb.
Rosjanie robią uchę i sało nie do podrobienia, a Gruzini - wino... najpyszniejsze na świecie....