forum.nie.com.pl

No to ciotczyny przepis (bliny białowieskie) voile:
4 żłótki od kurzyczych jajców rozbełtujemy z 2 łyżkami miodu na kogiel magiel, potem do michy to wlewamy, dodajemy maślanki albo kwaśnego rozbełtanego mleka ciepłego nieco, 1/2 paczki drożdży (takiej małwej), , szczyptę soli coś z pół łyżeczki od kawy. Wszystko miąchamy na jednolitą masę i zostawiamy w ciepełku na godzinę jakąś. A potem na dużej patelce pół kostki masła rozgrzewamy i sruuuu... kładziemy szybciutko placki wielkości placków. Jak się zarumienią to piredut na drugą stronę. A potem to na tariełku i żreć z dżemem z czarnej porzeczki, jagód a można i np. z sosem grzybowym (jak se stryjenka winszuje).

Guten apetit!
/w piętek robię bo będę miał fajowego gościa, a właściwie gościnę/

_________________
Nic nie jest takie, jakim to widzimy...

Kurwa!
Nie zapomniałeś czegoś.......?!
To monki się do tego nie daje......?!
Jak te rozbełtane jeje z mlekiem rozprowadzisz, to to bedzie rzadkie jak gówno niemowlęcia.......
Czuję tu jakieś oszustwo........

Bez mąki to się robi?
Co prawda zdarzyło mi się kiedyś upiec spód biszkoptowy pod szarlotkie, do którego przez roztargnienie nie dodałam mąki.
I nawet dobry wyszedł.

Dodaje się mąkę, ale ta pierdoła Parafek zapomniał napisać.

http://niebonatalerzu.pl/2015/10/bliny- ... bliny.html

Ten przepis jest z dodatkiem zakwasu:

https://gotovim-doma.ru/forum/viewtopic ... 79&t=31823

Do tej pory myślałam, że bliny to takie kluski coś w rodzaju kartaczy..

Nie.......to takie "naleśniki"/"placki"......

Wydaję się mnię, żę brakuję kawioró!!!



Składniki
250 g mąki pszennej
125 g mąki gryczanej
2 jajka
50 g stopionego masła
1,5 szkl ciepłego mleka
25 g drożdży
łyżeczka cukru
łyżeczka soli
*Dodatki: *

kwaśna śmietana
plastry łososia wędzonego
koperek
kawior
Przepis
Ze świeżych drożdży, pół szklanki ciepłego mleka, cukru i połowy ilości mąki pszennej przygotować rozczyn. Przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce do podwojenia objętości. Jeśli używamy drożdży suszonych, wymieszać od razu z pozostałymi suchymi składnikami.

Białka oddzielić od żółtek i ubić sztywną pianę. Po wyrośnięciu rozczynu, wymieszać go z pozostałą mąką, ciepłym mlekiem, wystudzonym masłem oraz żółtkami. Dodać sól, a na końcu ubite białka. Ciasto powinno być gęstsze niż na naleśniki. Odstawić ponownie pod przykryciem w ciepłe miejsce na 1-2 godziny.

Na patelni rozgrzać niewielką ilość tłuszczu i chochlą nakładać małe placki. Smażyć na średnim ogniu z obu stron do zrumienienia. W trakcie gdy smażymy bliny, gotowe placki można w tym czasie przekładać do lekko ciepłego piekarnika lub układać na ciepłym talerzu przykryte folią.

Podawać z kleksem kwaśnej śmietany, plastrami wędzonego łososia, opcjonalnie też kawiorem i koperkiem.

Oczywiście z duzym kieliszkiem nalewki ze smorodiny.
Ostatnio tak ucztowałem.

grypę leczę

_________________
Lubię ludzi tak, jak herbatę.
W torbie i w gorącej wodzie.

Kurwa!!! O monce zapomniałem w mordę misia! Monki cóś z kubek taki półlitrowy, ale dodawać pomalusiu aby kitu nie zrobić.
DZięki Stary!

_________________
Nic nie jest takie, jakim to widzimy...

To naleśniki Aniołka, a nie bliny! Older pokazuje mororless bliky, mówiłem, że takie mają być jak bliny, no placki

_________________
Nic nie jest takie, jakim to widzimy...