forum.nie.com.pl

Podwędzana słoninka, niegruba na dwa moje grube paluchi. Połeć wytopiony na małym temperaturu przez 5 godzin. Swarki chrupiace ale za to z tłuszczem w srodku wytopionym - coś jak popcorn. No , symfonia smaku, z papryczką lekką i solą na żytnim chlebie.

A wez mnie z tym smalcem stad

_________________
Ave Seitan!

Się czasem zastanawiam:
Wybrzydzają na ten smalec a i tak każda po 50 -tce, potraja wagę.
To już ja wolę ten smalec ze słoniną bo jedynie podwoiłem......!
A jem go od przedszkola.......i cholesterol wcale nie taki wysoki.....
To co Wy jecie.........?!

Pierogi z kaszą gryczaną i wędzonym twarogiem. Na to okrasa z wytopionego boczku, słoninki, cezbuli i ząbku czosnku


odlot

_________________
Lubię ludzi tak, jak herbatę.
W torbie i w gorącej wodzie.

Podoba mi się to połączenie.
W jakich proporcjach kasza i twaróg? Pół na pół?

no. tylko kaszę dobrze jest czymś rozdrobnić trochę
albo wręcz rozgotować
przyprawy jak do ruskich pierogów

_________________
Lubię ludzi tak, jak herbatę.
W torbie i w gorącej wodzie.

Na wigilię zrobię, wydaje się, że niewiele roboty.
Czyli skwarki sobie odpuszczę do farszu, dam samą cebulkę przysmażoną na złoto na masełku. I zamiast mięty może marianka? Jakos do kaszy mi mięta nie pasuje.
A skwareczki zrobię swoją drogą, w pierwszy dzień świąt, do lekko odsmażonych pierogów.

I jak tu obdarować Polaków prezydentem nieklękliwym, skoro on nie zrozumie
grudniowego imperatywu lepienia pierogów, mordowania karpia i targania do
domu pokłutemi rency wpółłysego drapaka, któren jak zwykle najlepsze palto
żywicą upierdzieli. Pojedzie sobie taki ateusz w grudniu na narty do Sankt Moritz,
miast wyczekiwać wraz z narodem corocznych panajezusowych narodzin. Drzewka
nie postawi pod żyrandolem, opłatkiem się z ministrami nie podzieli, i nawet nie
pomyśli, żeby może jednak wigilię zrobić dniem wolnym od pracy we fabryce.
Jakie to szczęście, że pan Duda te wybory jednak wygra.

No, już po Tobie nie spodziewałam się takiej niewiedzy w dziedzinie religioznawstwa.
Od lat świętuję w tym dniu dzień przesilenia zimowego, w naszej słowiańskiej kulturze zwany Godami, a świętowany jest ten dzień we wszystkich możliwych kulturach i cywilizacjach na setki lat wcześniej, niż świat dowiedział się z książek o jakimś Jezusie.
I będę świętować nadal, bo kocham Słońce. Wolno mi.
Będę również robić rozmaite potrawy przekazywane z pokolenia na pokolenie, bo ich urokiem jest to, ze robi się je tylko raz w roku.
Będę również ubierać choineczkę - to też zwyczaj powiązany z Godami, choć pierwotnie był to bodajże snopek słomy, a choinka zjawiła się u nas od strony giestapowców..
Jak również dzielić się opłatkiem, bo ten z kolei zwyczaj ma ładną symbolikę, więc czemu nie.
Mógł kościół kraść nasze obrzędy, mogę i ja jemu.

Karpia się nie dotykam, nie poważam tej ryby, zgodnie z tradycją polskiej kuchni staram się o sandacza lub szczupaka.
Ostatecznie pstrąg, sprzedawany pod postacią gotowych, ładnie wykrojonych filetów.