Jeszcze w kwestii przepisów z YT:
Radzę uważać.
Dwa tygodnie temu znalazłem w internecie przepis na "cesku zupe czosneczkową".
Pepik tak smakowicie tłumaczył podczas gotowania, że się dałem namówić i ugotowałem sobie ze trzy litrowy garnek.........po czym zjadłem jeden talerz, drugiego połowę po dwóch dniach a resztę wyjebałem do kibla.
Bo choć dałem jedynie połowę ilości czosnku aniżeli Pepik, - do dziś mi się tym czosnkiem odbija
A zaufałem łobuzowi bo swego czasu ( w 68 r, podczas interwencji w bratniej Czechosłowacji ) - oswoiłem pewną Czeszkę na tyle, że gotowała mi na obiady " ceskou zelu".......to po ichniemu kapusta po czesku.
Kupowała takie dziwne ciast, do tego pół kilo jakiegoś mięsiwa i ta kapusta ( a ja zając jestem...) - i to była poezja w gębie.
Więc myslałem, że oni wszystko takie wkustne mają...
Ale ten prąć chyba złośliwie ( za ten 68 rok) - tak się odgryzł.....