Killashandra Ree pisze:
Zrobiłam sałatkę metodą "mongolskiego garnka" czyli co tam się ma pod ręką. Zużyłam: roszponkę, endywię, cykorię, rzodkiew, paprykę czerwoną i żółtą,kiełki fasoli mung, kiełki rzodkiewki,pomidor, cebulę, czosnek,jabłko,ciut soli, czarnuszkę,bazylię,olej ryżowy. I jem, mniam, mniam.
Do tego mięsko:polęwiczka wieprzowa pieczona w rękawie z rodzynkami i migdałami.
Wybacz, ale jedzenie mongolskie lubię ( z nikim w Qurabah mi się tak dobrze nie pijało) ale po tej mieszance bym rzygł. Mongołowie tysz bo z tych składników to oni znają jedynie mięso z grila ( jakie tam pieczone), Czarnuszkę i olej ryżowy ale przed wyciskaniem.
Warzywa to raczej pijają, głównie w postaci destylatu z kukurydzy czy kartofli.
Ps
Wieża ciśnień Czerwony Bór, dziś godzina około 1400. Ośrodek szkoleniowy ( nie mogę powiedzieć czyj ) ale po znajomości wpuścili pozwiedzać i bratanka oprowadzić. Tak wściekali się za czapeczkę
Miska z wczorajszego przepisu.
https://www.youtube.com/watch?v=9i4wXxv ... e=youtu.be