forum.nie.com.pl

Zostało mi z wczoraj pire ziemniaczanego, a w zamrażarce miałam trochę farszu kapuściano-pieczarkowego.
Dzisiaj wymieszałam to wszystko, doprawiłam i dodałam dwie czerwone cebulki (bo innych nie miałam) uduszone na kapce oliwy.
Po czym wykonałam pierogi jakby na modłę podlaskich.
Staruch orzekł, że bardzo smaczne, ale jakby raczej wschodnio-podkarpackie.

A ja dziś upiekłem pieczeń rzemską z jajeczkiem wędzonym i szpinakiem. Z dodatkiem podduszonej cebulki i pjure z batata smakowała obłędnie

_________________
Lubię ludzi tak, jak herbatę.
W torbie i w gorącej wodzie.

chuja sie znasz - pieczeń rzymska tylko z sosem miętowym( sote)

jak dla mnie to możesz żryć nawet z truflami i sosem ośmiorniczkowym, ale nie mów mi co mam robić ;P

_________________
Lubię ludzi tak, jak herbatę.
W torbie i w gorącej wodzie.

Dziś Moja nagotowała żurku z białą kiełbaską. Był pyszny. Dobra kobieta ta Moja. Na talerz zawsze daję do żurku łyżeczkę chrzanu, co bardzo dobrze się komponuje smakowo. Na podwieczorek zrobiła naleśniki z dżemem truskawkowym. Pyszne. Dobra kobieta ta Moja. Jak jej to powiedziałem - uśmiechnęła się lisio i odpowiedziała " a ić bo jak cie.........!"

_________________
Aby długo i szczęśliwie żyć, oddychaj przez nos i miej zamknięte usta.

U mnie dziś fasolówka również z kiełbasą. Gar musze przykryć bo kociska wyłowią

Koty to dranie...

No, córa zostawiła filety z kurczaka na ganku, dlatego na ganku bo tam jest cholernie zimno i może robić za lodówkę. Zapomniała jednak zamknąć drzwi na klucz
Koty skoczyły na klamkę, pożywiły się i jeszcze kumpla z sąsiedztwa zaprosiły. Bardzo sprytne stworzenia.

DRANIE~~~

W istocie, to żart. Bowiem kiedy poszłam nadzorować ośnieżanie, w futrze z soboli odziedziczonym po moich ustosunkowanych krewnych, to moj bliski kuzyn, zresztą malarz światowej sławy, przywiózł mi świeże ośmiorniczki z Turynu, i my tak we dwoje je przyrządzaliśmy, razem z truflami, przy dzwiękach Noworocznego Koncertu w wykonaniu filcharmonii wiedeńskiej, na ktorym to koncercie przecież byłam, odziana w ciule i jedwabie, po pińcet dolarów za metr.
Smakowało przednie, osobiście jednak wolę trufle z kawiorem ze ślimaków, ktore jadam co 2 dni. Koniecznie doprawione solą himalajską, którą sypię też podjazd i upstrzone przyprawą z krokusów.