forum.nie.com.pl
http://forum.nie.com.pl/

krzyz moj wlasny i z niego spuszczanie.......
http://forum.nie.com.pl/viewtopic.php?f=9&t=70
Strona 593 z 666

Autor:  IroB [ 05 kwie 2021, 17:02 ]
Tytuł:  Re: krzyz moj wlasny i z niego spuszczanie.......

filia wątku nieśmiertelni.....Krzysztof Krawczyk od płynął parostatkiem na druga stronę.....lubilem jego śpiewanie.

Autor:  IroB [ 08 kwie 2021, 19:20 ]
Tytuł:  Re: krzyz moj wlasny i z niego spuszczanie.......

kropka nad i.........kurwa, dlaczego zaprasza Monika kretynow immer wieder ....Wojcik minister Zosia by chcial byc a jest Michał.A Pawlowicz to pani profesr jest godna szacunku, i takiego buca musialem wysluchiwac.

Autor:  Boruch [ 08 kwie 2021, 20:33 ]
Tytuł:  Re: krzyz moj wlasny i z niego spuszczanie.......

Ty to oglądasz? Sam sobie jesteś winny. Spuść na to wodę i na stokrotę. Toż to sama cellebra a nie dziennikarstwo. Ja przestałem oglądać to gówno jak zrobiła w ch Palikota.

Autor:  IroB [ 08 kwie 2021, 20:58 ]
Tytuł:  Re: krzyz moj wlasny i z niego spuszczanie.......

czasmi ma dobrych rozmówców......faktycznie , jak tak sie dokladnie przyjrzeć to nie radzi sobie z Wojcikami......

Autor:  IroB [ 09 kwie 2021, 13:16 ]
Tytuł:  Re: krzyz moj wlasny i z niego spuszczanie.......

a ja tak z innej beczki, czy jest ktos moze w tym wirtualnym swiecie kto by mi powspolczul??? sprawa jest tego rodzaju ze ...glowa mala, kurwa, nie wiem czy pisac dlaczego glowa mala.....bo dotyczy waszych rodakow (moich nie) bom kosmopolita i Europejczyk :) :) :mrgreen: i sie boje ze bedziecie mnie znowu od folksdojczy wyzywac zamiast mi wsplczuc. :lol: Mianowicie problem lezy w tym ze sie nie moge nadziwic jak niektorym jest ciezko nauczyc prostych, sie codziennie powtarzajacych czynnosci. I tak sie zastanawiam czy ta nie moznosc jest vorsätzlich, niemoznosc taka nazywam lenistwem, i od tego dostaje malej glowy, jak bym byl spawaczem przynajmniej, albo cus w tym stylu. :lol: :mrgreen:


milego Wochenende sie zblizajacego, dzisiaj piontunio :D

Autor:  IroB [ 11 kwie 2021, 10:00 ]
Tytuł:  Re: krzyz moj wlasny i z niego spuszczanie.......

Kawa na Ławę, przecierz ich sie nie da słuchać tych pisiorow.....eh

za nich sie nalezy wstydzic :oops:

Autor:  IroB [ 17 kwie 2021, 10:34 ]
Tytuł:  Re: krzyz moj wlasny i z niego spuszczanie.......

Filia watku pamieci o zbrodniach naszych dziadkow.....


Okno na tamtą stronę
Mam okno na tamtą stronę,
bezczelne żydowskie okno
na piękny park Krasińskiego,
gdzie liście jesienne mokną…
Pod wieczór szaroliliowy
składają gałęzie pokłon
i patrzą się drzewa aryjskie
w to moje żydowskie okno…
A mnie w oknie stanąć nie wolno
(bardzo to słuszny przepis),
żydowskie robaki… krety…
powinni i muszą być ślepi.
Niech siedzą w barłogach, norach
w robotę z utkwionym okiem
i wara im od patrzenia
i od żydowskich okien…
A ja… kiedy noc zapada…
by wszystko wyrównać i zatrzeć,
dopadam do okna w ciemności
i patrzę… żarłocznie patrzę…
i kradnę zgaszoną Warszawę,
szumy i gwizdy dalekie,
zarysy domów i ulic,
kikuty wieżyc kalekie…
Kradnę sylwetkę Ratusza,
u stóp mam plac Teatralny,
pozwala księżyc Wachmeister
na szmugiel sentymentalny…
Wbijają się oczy żarłocznie,
jak ostrza w pierś nocy utkwione,
w warszawski wieczór milczący,
w miasto me zaciemnione…
A kiedy mam dosyć zapasu
na jutro, a może i więcej…
żegnam milczące miasto,
magicznie podnoszę ręce…
zamykam oczy i szepcę:
— Warszawo… odezwij się… czekam…
Wnet fortepiany w mieście
podnoszą milczące wieka…
podnoszą się same na rozkaz
ciężkie, smutne, zmęczone…
i płynie ze stu fortepianów
w noc… Szopenowski polonez…
Wzywają mnie klawikordy,
w męką nabrzmiałej ciszy
płyną nad miastem akordy
spod trupio białych klawiszy…
Koniec… opuszczam ręce…
wraca do pudeł polonez…
Wracam i myślę, że źle jest
mieć okno na tamtą stronę…
****************************************
Dwie śmierci
Wasza śmierć i nasza śmierć
to dwie inne śmierci.
Wasza śmierć — to mocna śmierć,
szarpiąca na ćwierci.
Wasza śmierć śród szarych pól
od krwi i potu żyznych.
Wasza śmierć — to śmierć od kul
dla czegoś — … dla Ojczyzny.
Nasza śmierć — to głupia śmierć,
na strychu lub w piwnicy,
nasza śmierć przychodzi psia
zza węgła ulicy.
Waszą śmierć odznaczy krzyż,
komunikat ją wymienia,
nasza śmierć — hurtowy skład,
zakopią — do widzenia.
Wasza śmierć — wy twarzą w twarz
witacie się w pół drogi,
nasza śmierć — to skryta śmierć
kopana w masce trwogi.
Wasza śmierć — zwyczajna śmierć,
człowiecza i nietrudna,
nasza śmierć — śmietnicza śmierć,
żydowska i — paskudna.
Śmierć, Polak, Żyd
Nasza śmierć jest waszej śmierci
daleką biedną krewną.
Gdy spotka wasza — naszą śmierć,
nie wita jej na pewno.
I w czarną noc przez smugi mgieł
nad miastem — w mroków piekle,
dwie śmierci przeklinają się,
złorzecząc sobie wściekle.
Na murku — patrząc w strony dwie,
podgląda kłótnie skrycie
to samo chciwe, sprytne, złe
i jednakowe Życie.


za niedlugo kolejna rocznica.......

Autor:  jaroo [ 17 kwie 2021, 11:31 ]
Tytuł:  Re: krzyz moj wlasny i z niego spuszczanie.......

Dzięki Irek, mocne!

Autor:  IroB [ 17 kwie 2021, 13:46 ]
Tytuł:  Re: krzyz moj wlasny i z niego spuszczanie.......

zapomnialem dodac autora:

Władysław Szlengel (1912 – 1943)
polski poeta pochodzenia żydowskiego, autor tekstów kabaretowych i piosenek, dziennikarz, aktor estradowy. W latach 1940–1943 przebywał w getcie warszawskim, gdzie kontynuował działalność pisarską i artystyczną. Za sprawą wierszy pisanych w owym czasie zwany jest poetą getta.
Rozstrzelany wraz z żoną 8 maja 1943 roku.

wybralem dwa ktore i mna wstrząsnęły .....

Autor:  Zygfryd z kuchni [ 17 kwie 2021, 15:05 ]
Tytuł:  Re: krzyz moj wlasny i z niego spuszczanie.......

IroB pisze:
Filia watku pamieci o zbrodniach naszych dziadkow...



Naszych
czyli?

Strona 593 z 666 Strefa czasowa UTC+1godz.
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/