IroB pisze:
czas zaczac sie uczyc, na nauke nigdy za pozno...w uproszczeniu opowiawda jakie to mielismy szczescie ze nasza gwiazda jest taka a nie inna i ze w tym miejscu a nie winnym i ze wlasnie znalezlismy sie w prefekcyjnym miejscu by sie do tego stopnia rozwinac i nabyc mozliwosc tego miejsca rozpoznania i nazwania.
(Tu bo tam nie to miejsce)
Znaczy, że niby tak szczęśliwie trafiliśmy na idealne dla nas (i wszystkiego) warunki do życia?
Jeśli tak to popełnia podstawowy błąd logiczny. czyli myli nieco przyczynę i skutek. I kieruje się dużym antropocentryzmem czy też geocentryzmem. Podobnego rozumowania używają kreacjoniści . Jakie to by było nieprawdopodobne szczęście. Prawie niemożliwy zbieg okoliczności, że żyjemy na planecie co ma tlen, wodę, dogodne dla nas temperatury (no nie zawsze i wszędzie), osłonę magnetyczną, płaszcz ozonowy. No musi to jakiś dobry Bog, Stwórca dla nas tak pięknie urządził. Przecież przez przypadek niemożliwe aby wszytko tak pięknie się ułożyło. mamy wszystko co potrzebujemy. Taki ślepy traf? Nie!
Tylko, że to nie do końca prawda.
I nawet w historii życie na Ziemi był okres kiedy warunki była radykalnie inne. Np dominowało życie beztlenowe, Na początku ewolucji. Do dziś zostały beztlenowe bakterie (fuj, bo gangrenę i inne takie powodują), Gdzieś na dnie oceanu (ale i ponoć w gejzerach) są organizmy żywiące się wyziewami wulkanicznymi siarki i cieszące się z przyjemnym chłodkiem 70-80 st. C. I tlen jest dla nich trucizną. Dla naszych komórek w sumie też. Ale nie będę
wyjaśniał bo mi się nie chce i długo. Sam poszukaj.W każdym razie dlatego tak się antyoksydantach często mówi.
I gdyby te organizmy na tym dnie oceanu miały takiego profesora to by na ichnim YT po ichniemu szwargotał jak to dobrze, że się tak szcęsliwie znaleźliśmy tu a nie gdzie indziej.
A chyba bardziej rozsądne i logiczne jest odwrócenie. Dlatego, że znaliśmy w systemie takiej gwiazdy a nie innej, w tym anie innym miejscu na orbicie, w takiej a nie innej planecie to jesteśmy tacy jak jesteśmy że nam to pasuje. Na innej byśmy pasowali do innej gwiazdy, planety itp. Najwyżej zamiast wody byśmy pili amoniak(kwas siarkowy, i np marzli w temp. 80 stopni. Na ziemi są organizmy żyjące w temp. 80-120 stopni a nawet wyższych. A jak byśmy byli nie na węglu a na krzemie ciepło by nam było dopiero przy kilkuset stopniach.
I też świetnie byśmy się rozwijali. Ciekawe co by ich profesorowie mówili?
To klasyczny szowinizm węglowy jak to określa Carl Sagan. Poczytaj sobie co pisze.
Dalej nie będę się rozpisywali chociaż i bez googlania więcej wiem (bo kurwa czytałem - w książkach! Papirzanych!!!!) bo mnie tu luzie, którym niepojęte się wydaje, ze ktoś coś wie, czytał, zainteresował się, od razu od prof. googla i innych PhD wszech-nauk wyzwą.
PS. Pocieszam się (jest też taka teoria) tylko tym, że ponoć niższa inteligencja nie jest w stanie nie tylko zrozumieć ale i nawet rozpoznać wyższej.
