Bo jak ktoś, będąc nawet i faktycznym doktorem nauk, opowiada bzdury to należy reagować.
Bzdury to sobie może niewykształcona osoba od biedy "bezkarnie" prawić.
Inna siła rażenia jest bzdur opowiadanych przez pomywacza/czkę z niepełnym podstawowym albo nawet i pełnym a inna przez doktora nauk. Bo taki tytuł uwiarygadnia te bzdury. Czyli jak ktoś jest doktorem nauk i naukowcem to podlega krytyce i ocenie naukowej. A jak nie jest a tylko się podaje to jest oszustem, którego należy zdemaskować. Nawet Kwaśniewski kiedyś tego doświadczył.
Takiej publicznej krytyce podlega też publikujący swoje dzieła artysta: reżyser, malarz, rzeźbiarz, pisarz, poeta czy nawet publicysta piszący art, nie tylko naukowy, nauczyciel itd.
Krytyka czyjeś niewiedzy, opowiadanych bzdur, szczególnie w debacie naukowej czy też nawet przy popularyzowaniu nauki, TO NIE HEJT!!!
Bo Iro dojdziesz do absurdu kiedy każda krytyka np płaskoziemców, czy antyszcepionkowców hejtem nazwiesz.
Już prędzej za hejt można uznać wyśmiewanie za POGLĄDY polityczne, religijne - po poglądy jak gusta. Każdy ma swoje i wcale nie mają wymogu weryfikacji naukowej. A to i ty namiętnie czynisz w stosunku do całej grupy ludzi. A to zwolenników PIS, A to wierzących (bagatela kilkadziesiąt milionów tylko w Polsce). W ciemno. Na zasadzie swoistej odpowiedzialności zbiorowej.
A NAUKA JEST JEDNA!!!!!!!!!!!!!!!!! I ma wymóg weryfikacji i zgodności z materialną rzeczywistością.
Np, że satelity okrążają "kulę" ziemską po orbicie a nie są jak modele samolotów na uwięzi na sznurku zaczepionym o jeden (tylko jeden) biegun na środku.
|
uwazam ze wlasnie ze wzgledu na osiagniecia PRAWDZIWEJ zweryfikowanej nauki minal czas by glosic zmartwychwstanie.......natomiast jestem by zaczac bronic prawem rozne alinki i LGBT ynki.
