A TY co? Nie biegasz ze szturmówką a potem na piwo?
Ja właśnie wróciłem. Chcieli mnie zamknąć nawet za szerzenie ustroju totalitarnego - czerwona szturmówka. Ale wiesz jak to w małym mieście. Kiedyś strażnik był u mnie bosmanem na okręcie, a gliniarz syn mechanika... sitwa i klika jak to na prowincji
Kiedyś mi dowódca flotylli, bo jakiś luj z WSI doniósł, że łażę i chleję piwo w warunkach kryminogennych i to dzień w dzień na umór, w rozmowie ze mną polecił mi się do Anonimowych Alkoholików zapisać.
Spojrzałem na niego zdziwiony: - Wodzu, ale jak to? W Helu? Ja? Anonimowy?
PS. Dowódca był spadochroniarzem z Gdyni, mało nas znał, nie wiedział, że ja piwa w ogóle, nawet w domu do kolacji nie pijam.
A po mordowniach też niespecjalnie łażę.
I przywrócimy te no wartości i fundamenty...