forum.nie.com.pl
http://forum.nie.com.pl/

krzyz moj wlasny i z niego spuszczanie.......
http://forum.nie.com.pl/viewtopic.php?f=9&t=70
Strona 389 z 666

Autor:  stary praktyk [ 21 sie 2017, 20:04 ]
Tytuł:  Re: krzyz moj wlasny i z niego spuszczanie.......

AGAFIA pisze:
Konfiskuję ten wątek.

Korzystając z wolnego wymyśliłam, że wezmę wykrywkę, znajdę jakąś situlę z epoki brązu i za otrzymane pieniądze, będę się byczyć do końca żywota
Wsiadłam w fokusa (gówniarz se nabył tydzień temu) i dalej przed siebie..
Jadę, jadę i nagle jakiś niepokój mnie dopadł. Takie niefajne uczucie, ni to strach, ni podenerwowanie.

Ki dziabeł?
Odpaliłam fajkę i coś mnie oślepiło. Szczere pole, a w polu granitowa tablica.
Zatrzymuję się i czytam, co to niby jest, a tam info, że tu stał dom rodziny wymordowanej w 57 roku.
2 rodziców i 5 dzieci.
Oczywiście słyszałam tę historię, na cmentarzu odwiedzam ich grób, jak każdy ze wsi zresztą, ale do dziś nie wiedziałam, gdzie dokładnie to się stało.
Zresztą, o samym miejscu krążą legendy, że jest przeklęte. Najpierw ta rodzina, po kilku latach kobieta tam się w studni utopiła, jej mąż powiesił się z rozpaczy, a na koniec piorun pierdolnął i wszystko spłonęło.
Ciary po mnie przeszły, tam przecież wykopków nie będę robiła.
Niech mi teraz kto powie, że nie ma dziwności na tym świecie, przeklętych miejsc, złej energii. Jest kurde.

http://www.nto.pl/artykuly-archiwalne/a ... ,id,t.html


Szanowna Pani Agafio:
Wszystko to - to zabobony światło ćmiące.
Takie rzeczy spotykają jedynie tych,ktorzy chcą w te brednie wierzyć.
Ja nie wierzą i jak do tej pory nic niezwykłego a już jeśli chodzi o cuda, - nigdy mi się nie przytrafiło. A jeśli nawet, z pozoru coś było "dziwne czy niepojęte" po chwili namysłu okazywało się najzwyklejszym zjawiskiem fizycznym. Znaczy, prawdopodobnie, gdybym usiłował doszukiwać się nienaturalności to coś zawsze bym dopasował.....A tak, - .........fizyka panie.......!
Żadnych cudów...... :roll:

Autor:  AGAFIA [ 22 sie 2017, 18:51 ]
Tytuł:  Re: krzyz moj wlasny i z niego spuszczanie.......

Nie, to nie jest tak. Przynajmniej w moim rozumieniu. Jest na tym świecie jakiś odsetek ludzi z nadprzyrodzonymi zdolnościami. Nie chciałam użyć tego określenia, bardzo nie chciałam, ale innego mi brak. Moja Mama, nim doszło do nas info że ktoś umarł, wiedziała zawsze, że coś złego się stało. Pamiętam, jako dziecko, ale to można olać bo dzieci mają wybujałą wyobraźnię. Ale na studiach już byłam, Ojciec na Bałkanach, Matka mnie budzi , coś się stało Monika, coś złego, hiesteryzuje, wkurwiona posłałam Ją do wyra, idź spać Kobieto. Choć i mi się cmenatrz wtedy śnił. 10 rano, telefon, Mamy brat umarł.. Młody, wysportowany facet, zdrowy.. tego nie można było przewidzieć. Ona zawsze wie, kiedy ktoś umrze, wie wcześniej niż info do nas dotrze. Ja mam to samo, też to wyczuwam.. Tacie w czwartek mówiłam, że Bacbcia umrze, On nie wierzył. I co, sobota 5 nad ranem, obudził mnie, bo chyba Babcia nie żyje.
Wiking pierwotną jednostkę miał w Oświęcimiu, terenem oblegała obóz wiadomy. Wartownicy z psami byli, co to było, że przy budynku, w którym urzędowali esesmani psy wartownicze dostawały pierdolca i rzucały się na wartowników? Jedna warta, druga, trzecia.. to samo. Pies szkolony, podczas przeładowania broni kładzie się i udaje martwego, te psy dostawały amoku, atakowały przewodników. W końcu zniesiono w tym miejscu wartę z psami. To są fakty, nie bajki rodem z szafy...
Masz, dodam jeszcze sąsiadki dwie rowerem jechały na grzyby z małym piesem, kundelek taki. Jadą, jadą, pies się zjeżył, one też ciarów po plechach dostały. Jedna chciała wracać, druga, a że pierdy, pojechały..i co? I parę metrów dalej wisielca znalazły.

Autor:  beton [ 22 sie 2017, 21:13 ]
Tytuł:  Re: krzyz moj wlasny i z niego spuszczanie.......

według tego co piszesz to ja też mam moc jednokierunkową :D
otóż gdy śni mi sie moja pierwsza teściowa, to na bank jej wnuk , a mój syn wywinie jakąś woltę
zawsze mnie ostrzega, bo my byłyśmy takie dwie pokrewne dusze, ona zaczynała zdanie , ja je kończyłam - noo poważnie

Autor:  IroB [ 22 sie 2017, 21:29 ]
Tytuł:  Re: krzyz moj wlasny i z niego spuszczanie.......

a ja mam nadprzyrodzenie wyjebane........i se ramionkami wzroszam.......taaaaaak, tak, wiem wieeeeeeeEEEEm , kurwa, nie powienienem miec bo ......ale mam , kurwa, i chuj.....

Autor:  beton [ 22 sie 2017, 22:55 ]
Tytuł:  Re: krzyz moj wlasny i z niego spuszczanie.......

ółaaał jestem pod wrażeniem , ze ja pierdolę :o ------ takie wyjebane przyrodzenie łoooooooo- poruszała cyckami z podziwem

Autor:  IroB [ 24 sie 2017, 22:47 ]
Tytuł:  Re: krzyz moj wlasny i z niego spuszczanie.......

wow...podziwiam poruszanie cyckami.......podobno masz wieksze od czegos tam... w dymkach tak gadali....

Autor:  IroB [ 29 sie 2017, 22:05 ]
Tytuł:  Re: krzyz moj wlasny i z niego spuszczanie.......

bede polityczny jak jakies ziobro, mimo ze jakies ziobro zarzuca politycznosc w ten sposob by politycznosc byla be, taaaaak ...kurwa...jestem politycznie kontrowersyjny.

Autor:  Pan pszerarzony [ 30 sie 2017, 4:01 ]
Tytuł:  Re: krzyz moj wlasny i z niego spuszczanie.......

IroB pisze:
jestem politycznie kontrowersyjny


To jaki nowy niemiecki wynalazek, że folksdojcze są politycznie kontrowersyjni? Bo u nas w Polsce, jeszcze póki co, nikt folksdojczy nie określa kontrowersyjnymi politycznie, u nas, to gówno, określa się zupełnie inaczej.

Autor:  IroB [ 30 sie 2017, 20:25 ]
Tytuł:  Re: krzyz moj wlasny i z niego spuszczanie.......

Pan pszerarzony pisze:
IroB pisze:
jestem politycznie kontrowersyjny


To jaki nowy niemiecki wynalazek, że folksdojcze są politycznie kontrowersyjni? Bo u nas w Polsce, jeszcze póki co, nikt folksdojczy nie określa kontrowersyjnymi politycznie, u nas, to gówno, określa się zupełnie inaczej.




Volksdeutsche war in der Zeit des Nationalsozialismus eine Bezeichnung für außerhalb des Deutschen Reichs in den Grenzen von 1937 und Österreichs lebende Personen deutscher Volkszugehörigkeit und nichtdeutscher Staatsangehörigkeit, vor allem in Ost- und Südosteuropa.

bycie przynaleznym do wielkiego narodu niemieckiego, czterokrotnego mistrza swiata w pilke kopano to zaszczyt, bycie poloczkiem na kolanach pod butem kurdupla juz jest zaszczyt jakby mniejszy, czy ?

Autor:  stary praktyk [ 30 sie 2017, 21:29 ]
Tytuł:  Re: krzyz moj wlasny i z niego spuszczanie.......

bycie przynaleznym do wielkiego narodu niemieckiego, czterokrotnego mistrza swiata w pilke kopano to zaszczyt, bycie poloczkiem na kolanach pod butem kurdupla juz jest zaszczyt jakby mniejszy, czy ?........

I z tym bym się zgadzał......... :lol:

Strona 389 z 666 Strefa czasowa UTC+1godz.
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/