forum.nie.com.pl
http://forum.nie.com.pl/

Psy,koty i inna gadzina.
http://forum.nie.com.pl/viewtopic.php?f=9&t=68
Strona 474 z 530

Autor:  stary praktyk [ 27 cze 2019, 12:13 ]
Tytuł:  Re: Psy,koty i inna gadzina.

Znaczy można......pewnie.
Wystarczy myśleć....... :oops:

Autor:  nick [ 27 cze 2019, 18:26 ]
Tytuł:  Re: Psy,koty i inna gadzina.

Wielki Wezyr pisze:
Boruch pisze:
Prawo natury. Na to nic nie poradzisz. A kota więził nie będziesz.

No tak.
Po prostu,zanim wypuszczę dziadów na dwór, przejdę się wokół domu i przepłoszę wszystkie zwierzaki, które tam akurat będą.


To jest niezły sposób.
Nie miałam nigdy kłopotów ze swoimi zwierzakami, bo wszystkie trafiały mi się jakieś takie pierdołowate i nieagresywne, zupełnie jak ich pani, czyli ja.
Nawet nasz Malulek, który schwytał kiedyś wróbla i przyniósł go do domu, zeby sie pochwalić, to przyniósł tego wróbla żywego, w stanie nieuszkodzonym. W jego oczach pogłaskaliśmy grubelka oraz małego myśliwego, po czym ptaszka wypuściliśmy na zewnątrz. Ptaszyna pofrunęła, a grubelki mogą teraz Malulkowi łazić po nosie.
Nienormalne jakieś te moje koty.

Autor:  Wielki Wezyr [ 27 cze 2019, 21:38 ]
Tytuł:  Re: Psy,koty i inna gadzina.

Zawsze coś.
Teraz zaczął do mnie przychodzić lis.
Był kilka dni temu. Poszedł sobie i myślałem, że będę miał go z głowy.
A teraz przylazł znowu.
Nie za bardzo daje się przepłoszyć. Jak się go próbuje przegonić, to nie zwiewa, tylko się chowa za samochodami albo roślinami.
A potem za chwilę wyłazi. Sprawia wrażenie, jakby był częściowo oswojony.
Nie wiem, co począć z tym pacjentem. Dokarmiać go nie można, bo zostanie na wieki.
I jeszcze się będzie tłukł z kotami.
A pogonić się nie pozwala.

Autor:  Boruch [ 28 cze 2019, 7:29 ]
Tytuł:  Re: Psy,koty i inna gadzina.

Nie chcę nic sugerować. Z tym trzeba uważać, bo może być chory. To nie jest normalne, że latem, kiedy jest dość jedzenia dla takiego lisa na polu w lesie on przychodził pod ludzkie obejścia. Być może masz rację, że jest częściowo oswojony albo nie daj buk chory.

Może kiedy stwierdzi, że nic nie znajdzie łatwego do jedzenia to sobie pójdzie. Jeżeli wystawiasz jakieś jedzenie dla kotów na zewnątrz to może trzeba na jakiś czas zaprzestać. Bo może zapach go zwabia.

Autor:  Wielki Wezyr [ 28 cze 2019, 7:40 ]
Tytuł:  Re: Psy,koty i inna gadzina.

Nie ma wystawiamy żarcia dla kotów na dwór.
Jest tylko miska z wodą.

Autor:  stary praktyk [ 28 cze 2019, 9:04 ]
Tytuł:  Re: Psy,koty i inna gadzina.

A to Wy się z lisem zaprzyjaźnić nie możecie.....?!
Może szuka pomocy, może przychodzi się napić bo upały.....?!
Wy jacyś, - kurwa, - dziwni jesteście.......?!
Gdyby do mnie przychodziło dzikie zwierzę, czuł bym się zaszczycony, że oto dzika przyroda usiłuje ze mną nawiązać kontakt....... a Wy.........schowaj wodę, nie wystawiaj jedzenia.........weź przepędź.......bo może chore.......!A dzie empatia Wasza.....co?!
Homo sapiens sapiens z Was wyłazi jak szydło z wora..........bo tylko homo sapiens potrafi się tak zachować w stosunku do swoich braci mniejszych.
Wodę byś wystawił a nawet karmę dla kotów bo susza i ślimaków nie ma ani dżdżownic i jeże głodują a i lis, - który być może ma młode i nie może wykarmić - próbuje sobie poradzić, licząc na ciebie.....człowieku................ech! Co za mentalność....... :oops:

Autor:  Wielki Wezyr [ 28 cze 2019, 9:11 ]
Tytuł:  Re: Psy,koty i inna gadzina.

Proszę Pana, problem nie w braku empatii.
Chętnie bym nakarmił lisa i nawet pozwolił mu się osiedlić.
Zwłaszcza, że jest pięknym zwierzakiem.
Problem w tym, że mieszka już u mnie masa kotów i one są najważniejszymi domownikami.
Nie wydaje mi się, żeby potrafiły żyć zgodnie z lisem z lasu.
Zwłaszcza, że wczoraj jeden już lisa namierzył i zaczął się wściekać.
Nie sądzę, żeby tolerowały kolejne zwierze, do tego dzikie, na swoim terenie.
A i lis, zdaje się, może na kota zapolować.
Nie zamierzam lisa krzywdzić, ale też nie mam zamiaru zachęcać go do zostania.
Zwyczajnie nie chcę, żeby się komuś stała krzywda.

Autor:  stary praktyk [ 28 cze 2019, 9:20 ]
Tytuł:  Re: Psy,koty i inna gadzina.

Dokarmiać go nie można, bo zostanie "na wieki".........przeraża WW taka perspektywa......!

I co by w tym było takiego tragicznego O Wielki....?!
Czy to, że dzieciarnia by się dowiedziała, że oprócz białych pudelków prowadzanych przez pojebane paniusie są na świecie jeszcze inne zwierzaki......?!
A lisowi można podać szczepionkę i niech se lata.........mniej będzie myszy i szczurów bo na nie poluje......Przecież to nie niedźwiedź by stał się zagrożeniem........a nawet jak kogoś, kto się będzie za bardzo spoufalał - użre.........to i dobrze. Niech sobie durny homo sapiens nie myśli, że tylko on się w przyrodzie liczy...... :roll:

p.s
Jak mnie wkurza podejście niektórych ludzi do przyrody
............mógł bym szczelać.............do ludzi, nie do zwierząt...... :lol:

p.s2
I niech nikogo nie zmyli ten uśmieszek.........w obronie dzikiej przyrody jestem bezkompromisowy......! :x

Autor:  Wielki Wezyr [ 28 cze 2019, 9:25 ]
Tytuł:  Re: Psy,koty i inna gadzina.

Chyba nie czytasz, co piszę.
Napisałem, że nie mam przeciwko lisowi na moim terenie.
Ale miejscowe zwierzaki już mieć mogą.
Mnie wkurwiło, że kot zabił kosa.
Nie mam ochoty zbierać kolejnych trupów wokół domu.
A zbierałem już łasice, myszy, nornice, szczury, padalce, zwinki i najróżniejsze ptaki.

Autor:  beton [ 28 cze 2019, 9:42 ]
Tytuł:  Re: Psy,koty i inna gadzina.

Wielki Wezyr pisze:
Proszę Pana, problem nie w braku empatii.
Chętnie bym nakarmił lisa i nawet pozwolił mu się osiedlić.
Zwłaszcza, że jest pięknym zwierzakiem.
Problem w tym, że mieszka już u mnie masa kotów i one są najważniejszymi domownikami.
Nie wydaje mi się, żeby potrafiły żyć zgodnie z lisem z lasu.
Zwłaszcza, że wczoraj jeden już lisa namierzył i zaczął się wściekać.
Nie sądzę, żeby tolerowały kolejne zwierze, do tego dzikie, na swoim terenie.
A i lis, zdaje się, może na kota zapolować.
Nie zamierzam lisa krzywdzić, ale też nie mam zamiaru zachęcać go do zostania.
Zwyczajnie nie chcę, żeby się komuś stała krzywda.


Miałam problem z psem sąsiada, upodobal sobie, że będzie znaczył moj teren, i tak regularnie obsikiwal mi ściany domu. Co estetycznie nie wyglądało. Mysle sobie, no bratku pora pokazać kto tu rządzi. Najpierw załatałam dwie dziury w płocie, potem umyłam ściany środkiem odstraszającym , następnie sikalam osobiście do butelki i wlasnym moczem polewalam sciany. Nie pomogło, menda wygryzla nowe dziury , i znaczyła na moich znakach. Co było mi czynić , ? Dwa dni myślałam i wymyśliłam. Zmajstrowalam sobie procę , przyczajona strzelilam mu w dupsko. Uciekł. Ale znowu wrócił , to ja do niego znowu z procy , strzelalam pod nogi a on chodu, dobrze sobie dziad zapamiętał jak to boli. I tak kilka razy z rzędu. Podziałało juz nie szcza, owszem przylazi ale nogi nie podnosi na ścianę, bo proca na haku wisi . :D

Strona 474 z 530 Strefa czasowa UTC+1godz.
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/