Wezyr, jak Ci napiszę, że Fabian Stryczek z Głogowa, to coś Ci to powie?
No nie..
Czy to Maliniak, czy Onek, czy jamnik, każdy, dokładnie każdy pies, może mieć agresora. Szkopuł w tym, czy sobie potrafisz poradzić z takim ancymonkiem, czy też nie. Ja doszłam do wniosku, że dzieciaki i Maliniak nie idą w parze, a ryzyko jak sam wiesz, jest spore. Zamiast więc zmarnować psa, upitolić mu jądra, bo tak mi zalecano, czy też zamykać go w kojcu na całe dnie, doszłam do wniosku, że najrozsądniej będzie dać go komuś, kto ma pojęcie, co z takim łozbuzem począć. Niestety większość trenerów, behawiorystów to cipy z internetowym certyfikatem i zamiast pomóc, szkodzą jeszcze bardziej.
Jak pisałam, pieseł poszedł do faceta, który szkoli psy do służb. Jutro pierwszy spacer, zapoznanie z terenem, innymi psami, a po niedzieli rozpoczyna szkolenie. Dzisiaj jeszcze siedzi w kojcu, bo tak trzeba, a czemu trzeba-nie wiem, ale nie będę się specjaliście wtrążalać w robotę.
Tak więc, nie opierdalaj, bo nie masz o co.
Do wyra biorę kogo chcę
I cmoknąć się nie omieszkam.
A, odbierz pocztę, bo stanę na taboret i wytrzaskam po pysiu.