halapic pisze:
Jak zakulegować się z ciciusiem.Mrużenie oczu przez kota to część zawierania znajomości. Koty stają lub przysiadają na przeciwko siebie i zaczynają się wpatrywać sobie w oczy nawzajem. Po długim spojrzeniu kot przymyka oczy co oznacza, że ma ochotę zbliżyć się w celach przyjaznych obopólnie.
Kiedy kot oczy otworzy, możecie też powoli przymrużyć własne. Będzie to oznaczało że rozumie Wasz wysłany sygnał co do chęci zaprzyjaźnienia i zachęcacie go do zbliżenia, tfu! pardon, ZACIEŚNIENIA ZNAJOMOŚCI. Na pewno wtedy kot podejdzie lub zmniejszy znacznie dystans.
Całkowite podejście cudzego futrzaka może wymagać dłuższego czasu i kilkunastokrotnego powtórzenia rytuału z mrużeniem. Ostatecznie, w przypadku gdy kot siedzi już bardzo blisko, np. na stole koło głowy kotki lub upatrzonej właścicielki homo sapiens, dochodzi do miziającego ocierania okolic skroniowych pomiędzy łukiem brwiowym a uchem, obu płci, lub obu gatunków. Koty mają tam gruczoł wydzielający ferromony zadzierzgania więzi.
Można mu dać, o ile znajomość zacieśni się, do possania; koniuszek ucha, zmarszczki lub fałdy na szyi, cellulit. Brodawki piersiowe stanowczo nie. Jeśli jesteśmy karmiącą, zdrowiej jest zastosować elektryczny odciągacz pokarmu. Koty roznoszą groźną chorobę pasożytniczą -toksoplazmozę.
Mniejsza o Was, chodzi o dzieci. Wszystkie są nasze. Prawdopodobnie tosoplazmozie i kotom przekarmianym mączka zwierzęcą z padliny, możemy zawdzięczać wzrost przypadków autoimunologicznych zachorowań tarczycy zwanych chorobą Hashimoto.
Kobiety zarażone w dzieciństwie stają się przymilne i łatwiej dostępne płciowo. Mężczyźni z toksoplazmozą odkocią mają natomiast niższe wyniki w testach na inteligencję. O ich przystępności seksualnej literatura medyczna nic nie wspomina. No, bo kto chciałby się kochać z kawalerem, któren nie dość, że miernota, nie mając baby ma kota.
Jakkolwiek zdarzają się panie, nie znoszące uczuciowej pustki, twierdzące, że osiągały orgazmy wywoływane ssaniem brodawek przez kota. O ile były one uprzednio, w okrasie, tj. zroszone męskim nasieniem nadającym sutkom, po pewnym (kilkanaście godzin) czasie, ponętnego zapachu starego kutra rybackiego z Ustki.
Do lizania natomiast doskonały ponoć, jest wygłodzony, wielko-formatowo szorstko-języczny pies podwórkowy. Z takim przyjacielem nie trzeba chłopa ani mopa. Jeśli tylko wpuścicie do kuchni jego pysk, podłogę, stół i naczynia wypucuje po obiedzie ekologicznie i na błysk. Dzielnie wyliże gary oraz patelnie. I tu trafiamy w sedno, -na główne motto wątku, koty są do lizania z przyjemności, Pies, nie zależnie od gatunku, jest głównie dla porządku.
PZDR, Jerzuś jerzysyn Cieślański