W biały dzień weszły do zagrody pod elektrycznym pastuchem i zagryzły cielaka. To kolejna ofiara watahy wilków, jaka grasuje w gminie Lubiszyn (woj. lubuskie). - Ludzie z wioski boją się wychodzić nie tylko do lasu, ale boją się nawet chodzić do sklepu czy puszczać dzieci same............!
Jak mnie wkurwiają takie teksty.......
Po pierwsze, nie ma dowodów na to, że to wilki a nie psy.
Po drugie, jak chce się bydło hodować, należy je odpowiednio zabezpieczyć. Wiadomo, że drapieznik pójdzie na łatwiznę. Zresztą, - to gdzie ma żarcie zdobywać......w Biedronce albo Lidlu......?!
Po trzecie: - jak chłopu jałówkę zabiły, chłop dostanie odszkodowanie. Ale ja bym je udzielił pod warunkiem, że resztki pozostaną na miejscu a nie zostaną zabrane przez cwaniaka do chałupy. Wtedy przez tydzień w okolicy nawet bez ogrodzenia bydło nie będzie niepokojone........!
Tak między nami:
Sarny się dokarmia, dziki do tej pory tez a wilka nie...........to co on, - kurwa, - ma jeść.........?!