stary praktyk pisze:
Ja bardzo proszę by Pan nie traktował wszystkich jak idiotów.
To nie są ofiary łosi tylko swojej głupoty - to pierwsze primo.
Drugie primo, - to właśnie odwrotnie:
To APŚ rozwleczone przez zwierzynę hodowlaną zaraziło zwierzęta dziko żyjące .
Pan swoje baje możesz opowiadać wyznawcom PiS-u oraz katolikom. Oni nie w takie brednie uwierzą ale My, - elita intelektualna tego pojebanego kraju ( przy okazji userzy forum NIE, nie damy sobie wcisnąć głupot.
Proszę o tym, - z łaski swojej, - pamiętać.
To spróbuj takiego łosia wyminąć gdy wylezie ci na drogę na nieoświetlonym odcinku. Tak sami dobrze widoczny jak nieoświetlony pieszy w szarej kurtce. Z tym że pieszy to raczej spieprzy na pobocze, a zwierzak na środek drogi.
(znajomy niedawno ,,upolował'' w ten sposób dzika)
Czysty biznes... pomimo wypłaty z AC 15 koła w plecy....
I druga teza...
Powiedz zatem złotko ile to ferm tuczników zostało wybitych nim stwierdzono APŚ wśród dzików???
W Polsce - chyba ani jednego takiego przypadku nie było.
Za to kilka dziczych trucheł w okolicach wschodniej granicy znaleziono.
Twoje twierdzenie jest równie karkołomne, jak próba wykazania że za zachorowania na wściekliznę pośród lisów i wilków odpowiadają psy domowe.
Doświadczenie wskazuje coś przeciwnego.