Killashandra Ree pisze:
To oczywiste, zaprotestował( Kizior trzymający tę lufę przy głowie drania) przeciw bezmyślnemu zabijaniu zwierzęcia niejadalnego, stowarzyszonego w pewnym sensie z człowiekiem,zabijaniu dla rozrywki.Nie wierzę,że istotnie by drania zabił, to była raczej groźba emocjonalna, ale, zważywszy na okoliczności,mógł, a może i powinien był draniem w jakis sposób wstrząsnąć.Porównaj to z protestami ludzi na widok zdjęć skatowanego psiaka, też piszą,że by drania :zabili, pobili, skazali na dożywocie, itp,. Reakcja Kiziora była tego samego rodzaju, dodatkowo rzecz miała miejsce w realiach wojennych.
A co Ty byś zrobił, widząc ofiarę narkomańskich wyczynów grupki nastolatków sprzed kilku miesięcy:szczenię yorka pobite,zmaltretowane,z połamanymi łapkami i uszkodzonym karkiem, i do tego naćpane.....porzucone na ulicy.... Wyobraź sobie,że masz akurat przy sobie broń, i jesteś świadkiem tych wydarzeń. Czy byś ich jakoś nie postraszył?
Napisał, że wyżej ceni zycie kota a Ty teraz, jako jego adwokat twierdzisz , że nie wierzysz w jego słowa.
Dodaj jeszcze, że działał w warunkach pomroczności jasnej.
Kończmy te jałowa dyskusję, bo nie ma sensu, gdy z braku argumentów przywołujesz swoją wiarę jako argument.