Po awarii rury z gorącą wodą w Warszawie słowo hot dogi nabrało innego znaczenia...
Późny wieczór. Prezydent w trasie napotkał problem z samochodem. Postanowił wykorzystać ten czas i z okazji zbliżającej się kampanii, odwiedzić lokalną społeczność. Wszedł z ekipą do ciemnej kamienicy, puka w pierwsze drzwi. Mieszkająca tam kobieta, zdziwiona hałasem na korytarzu, woła męża. - Marian, zobacz kogo tam przywiało! Marian zerka przez wizjer. - Chuja widać.
Prezydent wybierał się na delegacje do Kazachstanu. Leci samolotem, ale niespodziewanie zdarzyła się usterka. Samolot ląduje w polu, obok dużego miasta. Nikt nie informuje Adriana, że to przez awarię, bo nie chcą denerwować głowę państwa. Adrian, jak to ma w zwyczaju, natychmiast udaje się do ludzi, aby się pokazać. Chodzi przez godzinę po mieście, aż dopadł go wysoki urzędnik, i zagaja: - Panie Adrianie, jak się panu tu podoba? - Bieda straszna, smród, brud, zatęchłe kamienice, obdrapane budynki...Co za miejsce, nie do życia! Zafrapowany urzędnik oczy w słup. - Ale dostrzega pan jakieś pozytywy? - Zdziwiło mnie, że połowa ludności mówi po polsku! - A jak mają mówić w Radomiu?
Prezydent w czasie wolnym postanowił zrobić coś szalonego. Wybrał się na przejażdżkę konno. Tak mu się spodobało, że niewiedzieć kiedy, wprowadził konia w cwał. Niestety, zwierzę wyrżnęło solidnie i Adrian wpierdzielił się wraz z koniem w rów. No, masakra. Szybko pozbierali ich ludzie z SOP i zawieźli do najbliższego lekarza... weterynarza. - Panie, zrób pan coś, bo jak prasa się dowie, to będzie armagedon! - wrzeszczą na przerażonego gostka. Facet tylko przytaknął i na szybko bierze pacjentów. Zamyka drzwi. Wychodzi po 5 godzinach, cały we krwi. -Niestety, nic się nie dało zrobić i musiałem go uśpić. Wierzgał do końca... - Trudno - mówią SOPiści - jakoś to zatuszujemy. - W porządku. A co z koniem?
-Czy są tu Żydzi? -Nie. Tylko niedopałki.
Jaki sprzęt wojskowy nigdy się nie psuje? DZIAŁA
- Nikola, jesteś jak Cola. - Taka słodka? - Nie, tak samo szkodliwa i do tego syczysz.
Patrząc na to, ile pieniędzy przeznaczono w Moskwie na odśnieżanie i jaka była zima, rynek jachtów oczekuje szybkiego wzrostu.
Prawdziwa groza koronawirusa polega na tym, że jeżeli się zarazisz i przeżyjesz, to się zmieniasz w Chińczyka.
Dobrego księgowego trudno znaleźć. Na przykład Jewgienij Pawłenko już 10 lat jest poszukiwany federalnym listem gończym.
23 lutego, w święto Armii Czerwonej, Stirlitz wszedł do Kancelarii Rzeszy w podkoszulku spadochroniarskim i mundurze radzieckiego oficera, z półlitrówką Stolicznej w ręku. Kaltenbrunner łapie go za rękaw i pyta: - Stirlitz, czy wasz cynizm i bezczelność to w ogóle mają jakieś granice?
Harmonia małżeńska: żonę boli głowa, a mąż jest zmęczony po pracy.
Grudzień: gdzie jest ten cholerny śnieg? Styczeń: gdzie jest ten cholerny śnieg? Luty: gdzie jest ten cholerny śnieg? Marzec: gdzie jest ten cholerny śnieg? Kwiecień: akuku!
Zamówiłem synowi striptizerkę na urodziny. Żona nie była zadowolona, ale niecodziennie kończy się cztery lata.
'Masz, wypij to.' - moja wersja szybkiej randki.
Jak przekonać dzieci do jedzenia? Nałożyć na łyżkę i powiedzieć: 'Patrz, pociąg jedzie!' Jakby nie przyniosło skutku, to nie odwiązywać od torów.
Koronowirus nie jest taki zły. Kobiety przestały wreszcie uciekać kiedy podchodzę do nich w masce.
Jestem mężczyzną uwięzionym w ciele kobiety. Tak się kończy kiedy pomylisz lubrykant z super glue.
Moja żona zamarzyła sobie żeby w sypialni pobawić się w odgrywanie ról, ale zdziwiła się, kiedy poprosiłem żeby zaczęła mówić ze szwedzkim akcentem o zmianach klimatu.
Jeden z patriarchów nazwał kobiety, które ze swoimi mężami mają tylko ślub cywilny, ''darmowymi prostytutkami''. - Prostytutkami?! - zaprotestowały kobiety. - Darmowymi?! - zaprotestowali mężczyźni.
Czas nie leczy niektórych ran, tylko pomaga do nich przywyknąć.
Umiejętności uczenia się na błędach innych ludzi należy uczyć się od saperów, którzy przeszli na emeryturę w regulaminowym wieku.
Ciekawostka: przed wynalezieniem fotografii kobiety były znacznie bardziej pracowite.
Wiesz, że to będzie dobry pornol, jeżeli główne gwiazdy musieli zastąpić kaskaderzy.
Donald Trump - 74 lata. Joe Biden ma 78 lat. Bernie Sanders - 79 lat. Michael Bloomberg - 78 lat. U buków lepiej obstawiać nie to, który wygra, ale to, który dożyje do wyborów.
Kolega z Chin mówi, żeby nie wchodzić w koronawirusa Covid-19. Na jesieni wyjdzie nowa wersja: Covid-20.
Jasia tak często stawiali do kąta, że wychowały go pająki.
Jeśli jeden kierowca śpi, drugi prowadzi samochód. Jeśli obaj śpią, prowadzi bardziej doświadczony.
Na pytanie, czy ma sobowtóra, sobowtór Putina odpowiedział zgodnie z prawdą, że nie ma.
To nieprawda, że Szarapowa zakończyła tenisową karierę. Ciągle gra nocami u siebie w domu. Przecież jej sąsiedzi by nie kłamali.
Mąż do żony: - Piękny dzień; co powiesz na spacer na świeżym powietrzu? - Świetny pomysł, kochanie! - To dobrze. Skocz mi po piwo i papierosy.
Jak wyjaśnić obcokrajowcowi, że kobieta i dziewczyna są synonimami, a kobieciarz i dziewica to antonimy?
Jeżeli proszą cię, żebyś głosował, to znaczy, że potrzebują pieniędzy.
Sytuacja łóżkowa. Dziewczyna namiętnie szepcze do chłopaka: - Powiedz coś odrażającego, brudnego, obrzydliwego... - Sosnowiec.
- To była mumia jedyna w swoim rodzaju! - Takie bandaże były unikatowe! - Kto mógł to zrobić?! - To straszne! Krzyczeli ludzie jeden przez drugiego, ale jedyne straszne, o czym Zbigniew myślał w tej chwili, to że straszna jest nagła biegunka na wycieczce w muzeum.
Trzech turystów: Polak, Szkot i Niemiec wybrało się w Alpy na wycieczkę. Niestety, z powodu złej pogody wszyscy zaginęli, a ratownicy po kilku tygodniach przerwali poszukiwania i w gazetach pojawiły się ich nekrologi. Wkrótce w jednej z redakcji dzwoni telefon i z Hawajów odzywa się Niemiec z prośbą o anulowanie jego nekrologu! Redaktor gazety krzyczy: – Ty żyjesz!! Jakim cudem?! Niemiec opowiada: – Zamarzliśmy i powędrowaliśmy wszyscy do świętego Piotra. Ten zatrzymał nas u wejścia do bramy niebieskiej i powiedział, że jeszcze jesteśmy za młodzi, żeby umrzeć. Jeżeli ubezpieczenie pokryje koszt 2000 euro, może nas wysłać z powrotem na ziemię. Złapałem za telefon i porozmawiałem z moim agentem. Zapłacił, a ja zażyczyłem sobie, żeby wylądować na Hawajach, do tego drinki no limit i dwie laseczki codziennie robiące mi loda. No i mam wakacje! – Ale co ze Szkotem i Polakiem...? – Jak ich ostatnio widziałem, Szkot targował się o cenę, a Polak wysyłał papiery do ZUS-u…
- Kochanie, jaki miałam cudowny sen! Tak pięknie się ze mną kochałeś - częściowo okłamała żona męża.
Na jego widok jej serce tak waliło, że się stanik rozpiął.
- Jak nazywają się pieniądze prostytutki? - Sałata lodowa.
Kupiłem odświeżacz powietrza na baterie. Cholerstwo co 36 minut wydaje w łazience smutne westchnienie. Kot przestał kłaść się spać, za każdym razem chodzi sprawdzić, czy ktoś się tam nie powiesił.
Wszystko jest względne i zależy od tego, z której strony spojrzymy. Na przykład niedźwiedzie są przekonane, że ludzie żyją na drzewach i śmierdzą gównem.
- Dzień dobry, zamawiała pani hydraulika? - Tak, rozbieraj się i chodź do sypialni! - Co ma z tym wspólnego sypialnia, ja tu przyszedłem kran naprawić! - Słuchaj, czy ty na pewno jesteś hydraulikiem?
Helena wyprawiała w pościeli takie rzeczy, że Marian na wszelki wypadek poobracał święte obrazy twarzami do ściany.
Murarz Seba z okazji walentynek potraktował swoją dziewczynę jak "samowolkę budowlaną" i rozebrał ją całą...
Dla mieszkańca miasta „sąsiad z góry, sąsiad z dołu” to typowa sytuacja. Dla mieszkańca wsi - to już mała orgia.
Biegnie myszka po lesie i spotyka łosia. Podbiega do niego od tyłu, patrzy i szepcze: – Niesamowite! Podbiega z przodu, patrzy i szepcze: – Niepojęte! Znowu obiega łosia, patrzy od tyłu i szepcze: – Niesamowite! I ponownie biegiem dookoła łosia. Patrzy od przodu i szepcze: – Niepojęte! I tak kilka razy. Łoś zdziwiony pyta myszkę: – O co ci chodzi, myszko? – Patrzę na ciebie, łosiu, i nijak nie mogę zrozumieć: z takimi jajcami, a takie rogi?!
Jedne kobiety kochają uszami, a inne bzykać się.
- Dawaj, Halina, do łóżka! Będziemy się parzyć jak liście herbaty! - Czyli co? Znowu tylko 5 minut...?
- Coś taki markotny? - Dziewczyna mnie rzuciła. - Jak to się stało? - Zaproponowała mi trójkącik i poprosiła, żebym kogoś do niego wybrał. - No i? - Wybrałem dwie jej przyjaciółki.
Spytano pięć blondynek, czy wykrzykują coś w trakcie orgazmu: Pierwsza: Tak, gdy tryśnie na nowe firanki. Druga: Tak, gdy nie zdąży wyciągnąć na czas... Trzecia: Nie, bo nie mówi się z pełnymi ustami. Czwarta: Nie, bo mogłabym obudzić męża. Piąta: Nie, bo mama zabroniła rozmawiać z nieznajomymi...
_________________ Lubię ludzi tak, jak herbatę. W torbie i w gorącej wodzie.
|