conta pisze: Jakos mnie tonie dziwi  Z Krakowa nadchodzą apokaliptyczne doniesienia o smogu, który wisi od kilku dni nad miastem. Władze radzą, aby osoby szczególnie wrażliwe, kobiety w ciąży i dzieci ograniczyły wychodzenie z domu. Jak tłumaczą eksperci od zanieczyszczeń, chmura pyłu jest wynikiem wzmożonego ruchu samochodowego podczas Święta Zmarłych, dymu z tysięcy zniczy oraz warunków pogodowych - braku wiatru i opadów. Na to nakłada się jeszcze dym z tysięcy pieców węglowych, którymi wciąż opalana jest duża część krakowskich domów i mieszkań.[/b]http://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/1,34862,19146073,smog-w-warszawie-nie-przenoscie-nam-powietrza-z-krakowa-felieton.html?utm_source=facebook.com&utm_medium=SM&utm_campaign=FB_Warszawa_Wyborcza
Uwaga, uwaga, nadchodzi!
AR znowu pisze w NIE. Na razie o ekologii, pyłach, smrodach, smogach, paleniu węglem przez elektrownie i indywidualnych.
Poczekajcie jeszcze trochę, a zostanie znowu vice Urbanem i Administratorem Forum tygodnika NIE i wróci Wontrupka i nastanie OZE płacz i zębów zgrzytanie i otworzą się kręgi dantejskiego piekła dla nieprawomyślnych i zapłacze WLR za mundurowymi moderatorami.
Ciekawe jak to Conto wstrzeliła się z tym ekologicznym smrodem pod AR. W debla grają? A może Conci jest agenturą (płatną?) AR? Czas i teczki pokażą.
Tak w ogóle co do innych smrodów to ja tam nic nie wiem, natomiast co do krakowskich to te mądrale co się wypowiadają to gówno wiedzą. Znicze na W.Ś.? Ale pierdolą głupoty. Opalanie węglem i śmieciami? Zostało w znacznym stopniu ograniczone. Jest program wymiany pieców węglowych na gazowe i elektryczne (nie wszędzie da się zamontować gazowe) finansowany przez UE. Dotyczy Krakowa. Samochody samochodami, ale starych gratów smrodzących i trujących jest coraz mniej. To prawda, że ruch jest spory, ale też ogranicza się go w miarę możliwości i modernizuje komunikację miejską. Jest sporo autobusów na gaz, wchodzą nowe elektryczne, usprawnia się i modernizuje tramwajową (najbardziej wskazaną dla Krakowa).
Kraków ma specyficzny układ geograficzny. Jest położony w kotlinie, otoczony wzniesieniami, wszystko zostaje w dole, a jak na dodatek utrzymuje się mgła (a właśnie od paru dni jest mglisto) to wszystko siedzi i nie ma przepuść. Musiało by porządnie dmuchnąć aby to trochę wywiało. Taka jest specyfika Krakowa i nic się na to nie poradzi. Mam znajomą panią doktor habilitowany z Instytutu Klimatologii UJ, która właśnie się specjalizuje w tych sprawach.
Ja mieszkam praktycznie już na Pogórzu Karpackim, to mi to tak nie dokucza, ale ci ze Śródmieścia to nie mają lekko. Teraz jest różnica znaczna. Dawniej jak przy takiej pogodzie w okresie jesienno zimowym polazło się w okolice Rynku Głównego to szło człowieka udusić, obecnie jednak jest różnica na plus.
|
