forum.nie.com.pl
http://forum.nie.com.pl/

Piękna, słoneczna, mroźna, groźna Syberia.
http://forum.nie.com.pl/viewtopic.php?f=9&t=61
Strona 1051 z 1082

Autor:  stary praktyk [ 09 lip 2020, 8:23 ]
Tytuł:  Re: Piękna, słoneczna, mroźna, groźna Syberia.

nick pisze:
Pewnie.
Ja tam chowana na rybkach jestem, i to takich złowionych w rzekach, jeziorach itd.
Wystawcie sobie, że wtedy w rzekach pływały szczupaki! Żywe! Prawdziwe, nie żadne hodowlane.
I taki szczupaczek usmażony na masełku - ajajaj, jakie to dobre jest. :)


Nicki !
Dziś jest więcej ryby w rzekach aniżeli drzewiej. Padł przemysł ( głównie kopalnie które odpompowywując wody zasalały rzeki czyniąc ich wodę trującą dla narybku/ikry. Drugim winowajcą było rolnictwo drobnotowarowe. Chłop nawoził swoje poletko które leżało tuż nad rzeką co powodowało, że chemia z nawozu po pierwszym deszczu spływała do rzeki/jeziora i "po ptokach"! Dziś to się nieco ukróciło a i czasem oczyszczalnie się po wiochach trafiają..!
Ponieważ jestem wędkarzem, znam ten problem z autopsji. Gdyby na tamie we Włocławku poprawiono przepławkę dla ryb, nawet można by liczyć na powrót do dorzecza Wisły Łososia czy Jesiotra a nawet Węgorza - ( od jakiegoś czasu nie przechodzi z M.Północnego przez Cieśniny duńskie ze względu na zanieczyszczenie tych wód. ) Stąd w zasadzie każdy węgorz jakiego uda się u nas złowić, pochodzi z zarybienia sztucznego .

p.s
I przestań jeść te szczupaki bo faktycznie zaczyna ich brakować !
Proponuję zamiast szczupaka, - spróbować sandacza ( moim zdaniem jest mniej ościsty i smaczniejszy. ) No i spróbował bym ( mimo przerażającego wyglądu ), - Suma !
Ale zrobisz jak zechcesz........ :D

p.s 2

Bladź !
Piotr! - sorry.......zapomniałem, że w twojej "działce' piszę......!
Lecę się poprawić......! :roll:

Autor:  piotrek [ 09 lip 2020, 9:16 ]
Tytuł:  Re: Piękna, słoneczna, mroźna, groźna Syberia.

Nasze ze Stanaxem prapraprababki pewnie były zgwałcone przez Mongołów, i my, podobnie jak Mongołowie uważamy, że tylko bardzo biedny człowiek nie ma stada owiec, koni, jaków, królików czy innych wierblondów i musi jeść rybę. :lol:

Autor:  Komandor [ 09 lip 2020, 9:37 ]
Tytuł:  Re: Piękna, słoneczna, mroźna, groźna Syberia.

Cytuj:
nie ma stada owiec, koni, jaków, królików czy innych wierblondów i musi jeść rybę


To wy konie żrecie?

A kilo mrożonego dorsza bałtyckiego (filet) kosztuje 40 PLN (tanio to jest) a schab w Biedronce w promocji za 10-11 PLN kupisz. Łopatkę czy nawet szynkę podobnie. Konina nie wiem po ile.

PS. Złowione samemu w rzece też drogo wychodzi. Składki, opłaty, sprzęt, wyjazdy, czas jak policzysz to jak nie kłusujesz i trzymasz się limitów to cię ryba może drożej jak w sklepie wyjść.

Kiedyś policzyłem ile w dobrych czasach, kiedy dorsza było dużo i złowić 6 szt/os (limit) to żaden problem, kosztowało mnie kilo dorsza (tuszka). Wliczyłem roczne opląty portowe, malowanie, paliwo, zimowanie i wyszło mi ponad 200 PLN. Wtedy w sklepach filet kosztował ze 20.

Autor:  piotrek [ 09 lip 2020, 9:48 ]
Tytuł:  Re: Piękna, słoneczna, mroźna, groźna Syberia.

Ja nie żrę a Mongołowie Buriaci jedzą koninę, bo niby dlaczego mają nie jeść, chyba nie myślisz, że te ogromne stada trzymają dla tego żeby pola orać.
U nas często można z podwórka łowić, nie trzeba nigdzie jechać

Autor:  Komandor [ 09 lip 2020, 9:55 ]
Tytuł:  Re: Piękna, słoneczna, mroźna, groźna Syberia.

Podobno dobra jest. Tu się Nice narażę. Włosi (I Francuzi) jedzą i za rarytas mają. Ja chyba też kiedyś (dawno) w końskiej jatce na Hali w Gdyni jakąś wędlinę kupiłem. Całkiem, całkiem. I drogo.

Autor:  stanax [ 09 lip 2020, 14:17 ]
Tytuł:  Re: Piękna, słoneczna, mroźna, groźna Syberia.

piotrek pisze:
Nasze ze Stanaxem prapraprababki pewnie były zgwałcone przez Mongołów, i my, podobnie jak Mongołowie uważamy, że tylko bardzo biedny człowiek nie ma stada owiec, koni, jaków, królików czy innych wierblondów i musi jeść rybę. :lol:
:!:

Autor:  piotrek [ 09 lip 2020, 14:26 ]
Tytuł:  Re: Piękna, słoneczna, mroźna, groźna Syberia.

Wiele razy pisałeś że nie lubisz ryby więc pozwoliłem sobie zażartować, pszepraszam jeśli Cię uraziłem. :(

Autor:  stanax [ 09 lip 2020, 14:55 ]
Tytuł:  Re: Piękna, słoneczna, mroźna, groźna Syberia.

No co ty Piotrze :shock:
Dokładnie tak samo myślę (i piszę od dawna). Mnie ryba kojarzy się z biedą, jakiej doświadczyłem.
Jest jeszcze taka historia opowiadana w rodzinie, w której mojemu prapradziadowi ze strony mamy
wielki sum połamał śluzę przed kołem młyńskim. Woda z wyższego zbiornika uszkodziła to koło i zeszła.
Przez kilka lat nie mógł z tego powodu wygrzebać się z długów.

Ryby (i koty) to zuo ;)

Autor:  older [ 09 lip 2020, 15:17 ]
Tytuł:  Re: Piękna, słoneczna, mroźna, groźna Syberia.

Do ryb nic nie mam, ale koty to dranie. :)
Bitki z końskiej polędwicy są super.

Autor:  nick [ 09 lip 2020, 16:26 ]
Tytuł:  Re: Piękna, słoneczna, mroźna, groźna Syberia.

Komandor pisze:
Sugerujesz, że wszystkie Nicka zjadła? :lol:


A zjadłam.
I co mi zrobicie? :D

Praktyku, sandacza bardzo lubię, ale do kupienia jest tylko hodowlany (u mnie w każdym razie). Suma też lubię, a sumy - aby co najmniej czterocyfrowe - to już pasjami.

Dorsz w latach mojej młodości był rybą pogardzaną. Pamiętasz hasło "jedzcie dorsze, gówno gorsze"? I nie wiem czemu, bo to bardzo dobra rybka.
W Jarosławcu (niedaleko Łeby) łapaliśmy dziesiątkami węgorze. Tam była taka rzeczka wpadająca do morza i tych węgorzy było w ciul. Same na wędkę właziły. Potem na drut do wędzarni, i potem z zamrożoną wódeczką przy kartach żeśmy je pożerali.

Z koniny rozgrzeszam, bo też w młodości jadłam i mam dobre wspomnienia.
Dopiero kiedy zapadłam na końską manię tak ze 30 lat temu i zaczęłam je poznawać, przestałam. Jakoś głupio zjadać przyjaciół.

Na wszelki wypadek nie wchodzę więc do chlewików ani kurników, bo już tylko marchew by mi została.

Strona 1051 z 1082 Strefa czasowa UTC+1godz.
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/