To wszystko to są popieróły, niechby tak który wybrał się po zakupy z moją córka, to dałbym takiemu i z 10 tysięcy odszkodowania. Kiedyś zawiozłem córkę do galerii o godzinie 10, wytrzymałem godzinę i mówię, że sobie pojadę co załatwić, a ona, że dobrze i za godzinę skończy. Przyjechałem o 12 i dzwonię, a ona, że zaraz idzie do kasy, więc po godzinie dzwonię, a ona, że zaraz idzie do kasy, więc po następnej godzinie znowu dzwonię, a ona, że zaraz kończy, więc, po następnej godzinie dzwonię i opierdalam, a ona się popłakała, powiedziała mi, że ma dosyć mojej łaski, że jest dorosła i nie musi się tłumaczyć, więc bardzo ją za moje zachowanie przepraszałem, na szczęście mi wybaczyła, a była już godzina 15-ta, więc umówiłem się, że sama do mnie zadzwoni, jak skończy, a ja podjadę po kwadransie, jednak o 17-tej zaniepokojony, że może telefon ma rozładowany, dzwonię, usłyszałem, że już dłużej mojego natręctwa znosiła nie będzie i że w ogóle nie chce mnie już znać, więc znowu błagałem ja o wybaczenie, powiedziała, że się zastanowi i może zadzwoni po mnie, abym mógł ja zawieźć do domu. Zadzwoniła o 20.30, a wyszła na parking za kwadrans dwudziesta druga, oczywiście bardzo na mnie obrażona, a ja na wszelki wypadek jeszcze raz ją przepraszałem.
Adam Barycki
|