forum.nie.com.pl

Piotrek tak mi się przypomniało
na Kałkazie przy drodze kupowałem
coś podobnego do moreli tylko w wersji mini
chyba to się nazywało morozki , morze zle napisałem
ale było ciut kwasne
ale zajebiste na zakaskę do

Ja na Kaukazie byłem tylko raz w 90 roku, nie wiem co tam sprzedają na zakąskę.
My piliśmy czaczę z mandarynkami.

_________________

Sory żle się wyraziłem to były owoce podobne do moreli w wersji mini
bardzo smaczne. to było koło Kiszpeku 20 km od granicy Czeczeni..

a widzisz, ja lubię takie mgławe klimaciki.
Tylko mi Robin Hooda i Herna brak. Ten pierwszy to ichni bandytnik, ich, znaczy królów, co bogatym zabierał i dawał biednym, a ten drugi to taki pół bóg, pół duch, mistrz, przewodnik, taki kurna dzisiejszy guru, coś jak ten kret od pogody. jarosław zresztą.
padł mi caps, znaczy nie mogę pisać wielkich liter i nie mam literki y .
kot przyniósł myszę, ja ją ratowałam i klawiatura śtraciła życie.
mysza przeżyła

Dlaczego nie miała być to morela?
Któraś z odmian, krzyżówka? Może Morela Japońska? Ume - Japończycy robią z tego nalewkę.
Nawet u nas można kupić najlepiej taką z owocami "Umeshu"

Qurwa bo w japoni nigdy nie byłem

uwielbiam was czytać.

W Japonii są owoce ale morza, ichnią wiśnie se można tylko pooglądać.
I baby mają krzywe nogi.

_________________

Przy jakiej okazji proszę spróbować moreli wyciągniętej z takiego Umeshu, nic lepszego z nalewki nie można wyciągnąć.

Ty, a może to były po prostu mirabelki?
Opis pasuje

Albo o, takie cuś (malina moroszka)

https://ronja.pl/moroszka/