Zebrało mi się trochę na nostalgię i żal. Wiadomo jakie mamy czasy za sprawą kurdupsona. Po kawałku odbiera się Polakom wolność, za ochłap 500+ co półgłówków doprowadza do orgazmu. Ta czołobitność kurdupsonowi jest żenująca. Żenujące jest upadek honoru przynajmniej części Polaków. A kurdupson robi z Polaków bezrozumna masę.
Jeszcze kilka dekad temu było inaczej. Polacy byli skonsolidowani do tego aby o wolność walczyć. I wszyscy brali w tym udział. Brali również udział artyści, np muzycy. Narodziła się nowa fala rockowa w Polsce. Były to lata 80-e. Może trochę siermiężna ale jednak pozostawiła po sobie trwały ślad. Pozostawiła po sobie wiele znanych utworów, które można uznać czymś w rodzaju "Roty". Dziś przydałoby się aby znowu artyści pociągnęli za sobą tłumy. Gdzie są? Gdzie jest młode pokolenie? Są, ale zajęci zbijaniem kasy. Gdzie są następcy Perfectu, Obywatela G.C. , Chłopców z Palcu Broni, Manamu, itp.?
Okazuje się, że hymnem, który zagrzewa Polaków do buntu przeciw kurdupsnowi jest dziś dawna piosenka, jak wiele innych z tamtych czasów. Przyznam się, że nawet wtedy nie zwróciłem na nią specjalnie uwagi. Oto ona. Gdzie są młodzi? O czym kurwa marzą?
https://www.youtube.com/watch?v=wFEy_lwA7EA
Dziadkowie muszą ratować to co tracimy. Kurwa mać!
